Na trasie S6 audi 80 wjechało w barierki energochłonne. Przed przyjazdem patrolu kierowca uciekł z miejsca zdarzenia pieszo. Jak się okazało, mężczyzna był poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności. Ponadto kierował pod wpływem alkoholu oraz narkotyków. W jego zatrzymaniu pomógł inny kierowca, który namierzył go dronem.
Do zdarzenia doszło we wtorek przed południem, na drodze S6, niedaleko Koszalina.
Jak podają policjanci, kierowca audi 80, jadącego w kierunku Szczecina, najprawdopodobniej zasnął za kierownicą i auto uderzyło w barierki energochłonne. Sprawca kolizji zaczął uciekać pieszo. Policję wezwał inny kierowca.
Uciekinier miał pecha, ponieważ świadek, który jest ratownikiem WOPR, miał ze sobą drona służącego do poszukiwań. "Za jego pomocą, z powietrza 27-letni mężczyzna został zlokalizowany i był obserwowany, aż do momentu zatrzymania przez funkcjonariuszy niedaleko miejscowości Będzino" - przekazała koszalińska policja.
Jak zaznaczono, mężczyzna uciekał z miejsca zdarzenia nie tylko obawiając się konsekwencji prawnych w związku ze spowodowaniem kolizji, ale także dlatego, że kierował po użyciu alkoholu oraz pod wpływem marihuany. Wykazały to wstępne badania. "W policyjnych systemach widniał także jako osoba poszukiwana do odbycia kary 2 lat pozbawienia wolności" - zaznaczono.
27-latek został ukarany mandatami. Odpowie także za oddalenie się z miejsca zdarzenia. Przedstawiony zostanie mu zarzut kierowania pojazdem pod wpływem substancji odurzających oraz zostanie doprowadzony do jednostki penitencjarnej w celu odbycia kary, przed czym się uchylał.