Od piątku przez port w Kołobrzegu będzie przechodzić zboże z Ukrainy - podał na Twittrze minister rozwoju Waldemar Buda. To skutek interwencji RMF FM. Nasza dziennikarka alarmowała, że port ten z dnia na dzień stracił możliwość przeładunku ukraińskiego zboża. Prezes Artur Lijewski mówi, że w praktyce port będzie w stanie przyjmować transporty z Ukrainy od poniedziałku. "Muszą zaistnieć pewne dokumenty, muszą się te obietnice ziścić" - wyjaśnił.
Opublikowane w nocy z 20 na 21 kwietnia rozporządzenie w sprawie zakazu przywozu z Ukrainy produktów rolnych dopuściło ich tranzyt do portów. Wśród 4 wymienionych nie było tam Kołobrzegu. Z dnia na dzień port stracił połowę obrotów.
Decyzję rządu prezes portu nazwał dużym ciosem. Nie mamy żadnego wsparcia jak duże porty, które mogą sięgać po środki unijne, więc podejmujemy wszelkiego rodzaju działania, by utrzymać ruch w porcie i takim właśnie działaniem był przeładunek i pomoc w wywozie ładunków z Ukrainy - mówił nam Artur Lijewski.
Na liście z rozporządzenia znalazły się porty w Gdańsku, Gdyni, Świnoujściu i Szczecinie.
Kołobrzeg to maleńki wycinek. Prezes portu zauważył 170 tys. ton, z czego 47 proc. to produkty agro, a my mówimy o portach, które miesięcznie są w stanie załadować minimum 300 tys. ton - mówił w Rozmowie w południe w RMF FM wiceminister rolnictwa Rafał Romanowski.
Jednocześnie deklarował: Pewnie w ciągu kilku najbliższych dni, godzin będzie decyzja dotycząca znalezienia sposobu, żeby Kołobrzeg mógł eksportować zboże.
Dziś minister Waldemar Buda poinformował na Twitterze, że od 28 kwietnia port w Kołobrzegu wraca do gry.
"Informuję, że z dniem 28.04 do portów państwowych dołączymy pierwszy port samorządowy w Kołobrzegu dla tranzytu z UA. Jednocześnie KAS jest otwarty do rozmowy o uruchomieniu magazynu czasowego składowania" - poinformował.