Dzięki obywatelskiemu zatrzymaniu pijany kierowca z Renic w Zachodniopomorskiem trafił w ręce policji. Zareagował 26-latek, który widział jak pijący wcześniej alkohol mężczyzna wsiadł za kierownicę i próbował odjechać.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek około 17. Oficer dyżurny komendy w Myśliborzu otrzymał zgłoszenie o nietrzeźwym kierującym, który został ujęty przy wyjeździe z parkingu na stacji paliw w Renicach. 

Mężczyzna, który spożywał wcześniej alkohol wsiadł za kierownicę swojego volvo i ruszył. Gdy całą tę sytuację zobaczył 26-letni mężczyzna, podbiegł do samochodu i wyciągnął kluczyki ze stacyjki. Tym sposobem uniemożliwił kierującemu dalszą jazdę. Policję wezwała kobieta, która również była światkiem zajścia.

Przybyli na miejsce funkcjonariusze z wydziału ruchu drogowego zbadali stan trzeźwości 44-latka. Jakież było ich zdziwienie, gdy po wykonanym badaniu okazało się, że w urządzeniu, za pomocą którego sprawdzono stan trzeźwości zabrakło skali. 

Mężczyzna chciał kierować swoim pojazdem mając ponad 6 promili alkoholu w organizmie. Tak wysokie stężenie wynikało z tego, że pił od kilu dni. Policjanci kilka razy badali trzeźwość kierowcy. Po pewnym czasie stężenie alkoholu zaczęło już mieścić się w skali.

44-latka z komisariatu odebrali krewni. Mężczyzna trzeźwieje w domu.

Stanie niebawem przed sądem, gdzie odpowie za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności, sądowy zakaz prowadzenia pojazdów i wysoka grzywna. 


Opracowanie: