Już są! To się dzieje naprawdę! Do Szczecina dotarły dwa samochody, które kupujemy dla Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci w ramach kolejnej edycji akcji prowadzonej z naszymi słuchaczami w kraju i poza krajem. Ogromny wkład w zbiórkę mają nasi słuchacze, członkowie Polonii Amerykańskiej.
Placówka opiekująca się chorymi dzieci otrzyma samochody, którymi lekarze, pielęgniarki i rehabilitanci każdego dnia będą dojeżdżać do małych pacjentów. Kluczyki zostaną oficjalnie przekazane podczas finału akcji 20 grudnia w Szczecinie. Samochody do tego czasu zostaną oklejone, będą oznakowane. Z daleka będzie widać, że jadą do potrzebujących pomocy.
Placówka otrzyma również sprzęt medyczny dla dzieci.
Samochody to podstawa działalności hospicjów domowych. Szczególnie w naszym Hospicjum dziecięcym, gdzie podopieczni pochodzą z różnych stron województwa (a czasem i jeszcze szerzej - województwo pomorskie), sprawne auta to prezent nie do przecenienia - mówi Kinga Krzywica prezes Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci.
Inicjatorem zbiórki jest nasz amerykański korespondent Paweł Żuchowski. To już szósta edycja tej akcji. Do tej pory przekazaliśmy dziecięcemu hospicjum 5 samochodów i kilkadziesiąt urządzeń medycznych. Między innymi respiratory, asystory kaszlu, stacjonarne i przenośne koncentratory tlenu czy ssaki.
Samochody są już w salonie Dacia Polmotor. Są przygotowywane do przekazania.
Tegoroczny finał akcji odbędzie się 20 grudnia na statku Ładoga w Szczecinie. Podczas świątecznego spotkania, na które zaprosiliśmy między innymi osoby zaangażowane w zbiórkę przekażemy szefostwu hospicjum kluczyki oraz sprzęt medyczny. Tego dnia w Szczecinie będzie wóz satelitarny RMF FM oraz ekipa promocyjna naszej stacji. Relacje z tego wydarzenia usłyszycie na antenie RMF FM a także zobaczycie na Facebooku.
W 2018 roku nasz amerykański korespondent Paweł Żuchowski odpowiedział na żart Marcina Gortata, który poszukiwał obywatela USA, który zje kaszankę zasmażaną z jajkiem. Obiecał za to 1000 dolarów. Paweł znalazł Amerykanina, który zjadł kaszankę. Kaszankę zjadł Mark Hurning, były amerykański żołnierz i weteran wojny w Iraku. Nie zrobił tego jednak dla pieniędzy. Razem z Pawłem Żuchowskim poprosił znanego koszykarza o wpłatę 1000 dolarów na rzecz Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci.
Po apelu naszego korespondenta w Waszyngtonie kolejne osoby zaczęły - spontanicznie - wspierać placówkę, w tytule przelewu wpisując "Kaszanka". I tak zrodziła się akcja KASZANKA. Teraz nie ma już nic wspólnego ze znanym koszykarzem. Ale nasi słuchacze wciąż pomagają.
W ciągu sześciu edycji akcji udało się zebrać blisko milion dwieście tysięcy złotych.