W szpitalach i... teatrze jest praca dla osób, które po wybuchu wojny uciekły z Ukrainy do Polski. Placówki medyczne w Śląskiem już zatrudniają Ukraińców, zarówno medyków, jak i personel niemedyczny, a pracownicy Teatru Rozrywki w Chorzowie analizują właśnie aplikacje, które wpłynęły po opublikowaniu ogłoszenia o naborze. Zainteresowanie jest ogromne.
Szpital Wojewódzki w Bielsku-Białej tydzień temu opublikował ogłoszenie o chęci zatrudnienia osób z wykształceniem medycznym oraz pracowników bez wykształcenia, którzy z powodu działań wojennych musieli opuścić Ukrainę. Bielska placówka poszukiwała anestezjologów, neurochirurgów, kardiologów, neurologów, specjalistów w zakresie otorynolaryngologii i chorób wewnętrznych, pielęgniarek, a także sprzątaczek i salowych. Szpital poinformował, że rekrutacja pielęgniarek, salowych i sprzątaczek już się zakończyła. Wpłynęło bardzo wiele podań. Duża część chętnych zgłaszała się do placówki także osobiście. Wciąż aktualne są jeszcze oferty pracy dla lekarzy.
Kilka dni temu pojawiło się także ogłoszenie o rekrutacji personelu medycznego do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 im. św. Barbary w Sosnowcu. Oferty są skierowane również do obywateli Ukrainy, którzy uciekli z ogarniętego wojną kraju. Zatrudnionych może zostać od kilkunastu do kilkudziesięciu pielęgniarek i co najmniej 20 lekarzy.
Są specjalności, które są deficytowe: anestezjologia i intensywna terapia, chirurgia czy medycyna ratunkowa. Chętnych przybywa, ale szpital jest na tyle duży, że mamy spore możliwości, żeby przyjąć i lekarzy i pielęgniarki oraz innych pracowników: laborantów, techników fizjoterapii czy RTG- mówi dr Krzysztof Szaniewski, p.o zastępcy dyrektora ds. medycznych sosnowieckiej placówki.
Medycy, którzy uciekli z Ukrainy, muszą uzyskać prawo wykonywania zawodu w Polsce, ale procedury zostały uproszczone i skrócone. Zanim pielęgniarki i lekarze załatwią związane z tym formalności, mogą pracować jako sanitariusze albo asystenci lekarza. Chęć podjęcia pracy zgłosiła już m.in. anestezjolog z Ukrainy oraz kilka pielęgniarek.
Zgłosiło się osiem pielęgniarek z pytaniami, czy mamy wolne miejsca i czy możemy je zatrudnić. Panie przychodzą z opiekunami, bo niektóre mają jeszcze barierę językową, ale są osoby, które ukończyły kurs języka polskiego. To będzie dla nich duże ułatwienie - mówi Renata Sędzielewska, p.o. naczelnej pielęgniarki w szpitalu św. Barbary.
Dyrektor placówki rozważa zorganizowanie kursów językowych dla obywateli Ukrainy, którzy zostaną zatrudnieni.
Niektórzy już wcześniej zaczęli uczyć się języka, bo myśleli o wyjeździe zagranicę. Łatwo się uczą, to nie zajmuje im wiele czasu. Myślę, ze zorganizowanie kilkutygodniowego kursu dla nich na pewno pomoże im w rozpoczęciu pracy. Zdajemy sobie sprawę, że może być to dla nas skomplikowane, może to też trochę kosztować, ale mam nadzieję, że uda nam się kurs zorganizować- podkreśla naczelny dyrektor szpitala św. Barbary Krzysztof Bestwina.
Nie tylko szpitale chętnie zatrudniają uchodźców z Ukrainy. Teatr Rozrywki w Chorzowie chce pomóc Ukraińcom, którzy uciekli z kraju i jednocześnie skorzystać z ich doświadczenia zawodowego.
Wiemy, że do Polski przyjechało mnóstwo artystów i rzemieślników teatralnych, którzy pracowali w instytucjach kultury. Chcemy zaproponować im pracę w ich zawodach. Mamy potrzeby i szukamy: tancerzy mężczyzn, charakteryzatorów, perukarzy, krawców teatralnych, oświetleniowców, inżynierów i realizatorów dźwięku- mówi Aleksandra Gajewska, dyrektorka Teatru Rozrywki.
W odpowiedzi na ogłoszenie o pracy, wpłynęło do teatru kilkadziesiąt zgłoszeń. Są one obecnie analizowane. Wybrane osoby zostaną zaproszone na rozmowę.