Prawie 4 promile alkoholu miał mężczyzna, który strzelał do policjantów w Rybniku. Jak dowiedział się reporter RMF FM Marcin Buczek, napastnik nie reagował na sygnały ostrzegawcze. Został postrzelony w nogę.

REKLAMA

Na numer alarmowy, w niedzielę (21 lipca) około godz. 19.00, zadzwonił mężczyzna, który powiedział policjantom, że chce się zabić.

Dodał, że ma broń i będzie strzelał do interweniujących mundurowych. Na miejsce został natychmiast skierowany patrol policji.

Kiedy mundurowi przyjechali na osiedle w dzielnicy Zamysłów, w rejonie mostka nad rzeką Nacyną, zauważyli mężczyznę idącego w ich kierunku. Był on pobudzony, agresywny, wulgarny i nie reagował na wezwania policjantów.

W pewnej chwili napastnik skierował broń w kierunku policjantów. Mundurowi oddali strzały ostrzegawcze, a kiedy one nie odniosły skutku, postrzelili napastnika w nogę.

Po obezwładnieniu i zabezpieczeniu broni, udzielili 60-latkowi pierwszej pomocy i wezwali pogotowie ratunkowe. Jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Zatrzymany rybniczanin był pod wpływem alkoholu. Badanie wykazało w jego organizmie blisko cztery promile alkoholu. Zanim zostanie przesłuchany, musi wytrzeźwieć.

Prokuratura i policja wyjaśniają sprawę strzelaniny w Rybniku.