Najpierw zbrodnia, a potem negocjacje z desperatem na dachu jednego z bloków. Takie sceny rozegrały się w Jastrzębiu-Zdroju. Dziś po południu desperat oddał się w ręce policjantów, a ci przekazali go lekarzom. Policyjna akcja nieprzerwanie trwała około 20 godzin.

REKLAMA

Najpierw policja odebrała zgłoszenie od bliskich jednej z kolatorek bloku, że nie mogą się z nią skontaktować. Po wejściu do mieszkania znaleziono ciało kobiety. Były na nim ślady sugerujące, że mogło dojść do zbrodni.

Niedługo potem na krawędzi dachu tego samego bloku pojawił się mężczyzna. Okazało się, że to krewny wspomnianej kobiety.

Na miejscu pojawili się policyjni negocjatorzy. Kontakt z mężczyzną był utrudniony. Negocjacje trwały przez całą noc aż do dzisiejszego popołudnia. Wtedy to wreszcie mężczyzna ustąpił.

Jest teraz pod opieką lekarzy, a jego stan wyklucza na razie jakąkolwiek rozmowę z policjantami.

Policja zebrała wszelkie możliwe ślady w mieszkaniu kobiety i będzie teraz ustalać, czy obie te sytuacje mają ze sobą związek.