Silny wybuch, który 19 lutego wstrząsnął okolicą Mnicha i wywołał niepokój wśród mieszkańców, pod lupą śledczych. Cieszyńska prokuratura wszczęła postępowanie ws. eksplozji przygotowanej przez pirotechników na potrzeby filmu dla youtubera.

W promieniu wielu kilometrów od miejsca wybuchu słyszano huk. Widoczna była łuna. Mieszkańcy zupełnie nie spodziewali się eksplozji.

Śledczy z Cieszyna rozpoczęli postępowanie przygotowawcze w ramach tak zwanych czynności niecierpiących zwłoki. Przesłuchano pierwszych świadków. To postępowanie było prowadzone w niezbędnym zakresie. W ciągu pięciu dni dokonano oględzin miejsca wybuchu. Brakowało tylko formalnego wszczęcia postępowania i taka decyzja została wydana wczoraj - powiedział w środę prokurator Marcin Hołubowicz.

Śledczy poinformował, że "główny wątek postępowania dotyczy tego, czy użyte wyroby pirotechniczne, to były te, na których użycie wydane zostało pozwolenie". Sprawdzamy tę kwestię, bo huk i łuna były bardzo duże. Istnieje uzasadnione podejrzenie, że mogło dojść do zdetonowania czegoś więcej. To wymaga zbadania i wiadomości specjalnych z dziedziny ładunków wybuchowych oraz pirotechniki. Postępowanie to wyjaśni - powiedział Hołubowicz.

Konieczne było pozwolenie

Prokuratorzy badają też, czy nie doszło do sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób wskutek doprowadzenia do eksplozji materiałów wybuchowych.

Postępowanie przygotowawcze zawsze ma na celu wszechstronne wyjaśnienie okoliczności, w tym pozakarne ich aspekty - powiedział. Dodał, że śledczy sprawdzają między innymi kwestię wydania decyzji administracyjnej wojewody śląskiego, która była związana z wydaniem stosownego pozwolenia na zdetonowanie określonej ilości i rodzaju materiału wybuchowego.

Jak zaznaczył prokurator, nikt w tej sprawie nie usłyszał dotychczas zarzutów.

Youtuber o wybuchach

Do wybuchu, który zaniepokoił mieszkańców, doszło 19 lutego. Rzecznik cieszyńskiej policji podkom. Krzysztof Pawlik wyjaśniał wówczas, że zamieszanie spowodowała ekipa, która w okolicach miejscowości Mnich (na styku powiatów cieszyńskiego i bielskiego - przyp. RMF FM) na potrzeby filmiku dla popularnego youtubera, przeprowadziła próbę pirotechniczną.

O sprawie nie wiedzieli policjanci z Bielska-Białej, którzy po zgłoszeniach mieszkańców, skierowali w okolice spore siły, by ustalić, co się wydarzyło.

Portal beskidzka24.pl podał, że po eksplozji Sebastian Czajewski znany jako Czvjnik na swoim koncie na Instagramie opublikował relację, na której napisał: "Sorry, wysadziłem największe tnt na świecie. Efekty 27.02". W kolejnej relacji dodał: "Ja mówię serio...".