Na powierzchnię przetransportowano ciała pięciu górników, uznanych za zaginionych po ubiegłorocznej katastrofie w kopalni Pniówek. Cały czas trwa akcja poszukiwawcza dwóch kolejnych górników.
"Pod ziemią dalej jest prowadzana akcja ratownicza" - poinformował w poniedziałek wieczorem rzecznik JSW Tomasz Siemieniec. Od sobotniego poranka, kiedy ratownicy wznowili działania w rejonie katastrofy z kwietnia zeszłego roku, w akcji wzięły udział 82 zastępy ratownicze.
Ciała pięciu górników wydobyto na powierzchnię - przekazała Jastrzębska Spółka Węglowa.
20 kwietnia zeszłego roku w wyniku serii wybuchów metanu życie w kopalni Pniówek straciło 16 górników i ratowników górniczych, którzy po pierwszym wybuchu ruszyli z pomocą poszkodowanym. Siedmiu z nich pozostało za tamami, które po katastrofie odgrodziły rejon pożaru od pozostałych wyrobisk. Aby dotrzeć do zaginionych, trzeba było wydrążyć nowy, niespełna 350-metrowy chodnik, równoległy do otamowanej ściany wydobywczej. Prace trwały kilka miesięcy. W sobotę ratownicy przebili się w rejon katastrofy, by nad ranem w poniedziałek znaleźć ciała pięciu z siedmiu zaginionych.
Według nieoficjalnych informacji, pracownicy, których ciała już odnaleziono, to członkowie zastępu ratowniczego, jaki po pierwszym wybuchu metanu szedł z pomocą poszkodowanym górnikom.