Koniec śledztwa w sprawie kradzieży dokonanej prawie rok temu w Mysłowicach. Wartość złodziejskiego łupu to prawie 1,2 mln złotych. Oskarżony w tej sprawie został 37-letni mężczyzna.
To była gotówka oraz biżuteria. Wszystko to warte prawie 1,2 mln złotych. Napastnik wszedł do jednego z mieszkań w Mysłowicach, używając paralizatora obezwładnił właściciela, związał go i grożąc mu pozbawianiem życia, okradł. Do kradzieży doszło w lipcu 2020 roku.
Pół roku później mężczyzna został zatrzymany i do tej pory jest w tymczasowym areszcie. Prokurator postawił mu zarzut m.in. rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia oraz stosowania gróźb karalnych a w jego mieszkaniu policja znalazła narkotyki.
Mężczyzna przyznał się do ich posiadania, pozostałe zarzuty odpiera.
Podejrzany w przeszłości był już wielokrotnie karany.