Dwukrotnie w ostatnich dniach ratownicy GOPR udzielali pomocy turystom w Beskidach, u których doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Niestety, jedna z tych osób zmarła.
Tragicznie zakończyła się wtorkowa akcja na Babiej Górze. Nagłe zatrzymanie krążenia wystąpiło u turysty idącego Percią Akademików, tuż pod klamrami.
To rejon trudno dostępny. "Jeden z ratowników GOPR niezwłocznie udał się w góry z plecakiem reanimacyjnym. Na miejscu zastał świadków prowadzących resuscytację. Chwilę po podłączeniu defibrylatora nadleciał śmigłowiec TOPR, z którego na linach opuścili się ratownicy. Mężczyzna razem z nimi został wyciągnięty na pokład i przetransportowany do szpitala w Nowym Sączu. Niestety, zmarł" - podali goprowcy.
Pierwszy z turystów może mówić o dużym szczęściu. Do zatrzymania krążenia doszło u niego w sobotę po południu przy schronisku na Klimczoku.
Świadkami tego było dwóch policjantów, którzy niezwłocznie rozpoczęli resuscytację i wezwali pomoc. Ratownicy GOPR, gdy dotarli na miejsce, użyli defibrylatora AED, dzięki czemu przywrócili turyście czynności życiowe. Na pokładzie śmigłowca LPR został on przetransportowany do Polsko-Amerykańskich Klinik Serca w Bielsku-Białej, gdzie trafił pod opiekę lekarzy.
Grupa Beskidzka GOPR zasięgiem działania obejmuje teren od Bramy Morawskiej po Babią Górę.
W razie wypadku można wezwać GOPR dzwoniąc pod bezpłatny numer telefonu alarmowego: 985 lub 601 100 300.