Od czwartku mają zacząć się przesłuchania personelu medycznego ze szpitala w Nowym Targu, gdzie zmarła 33-letnia pacjentka w ciąży. Śledztwo w tej sprawie przejęła Prokuratura Regionalna w Katowicach.
Na razie nie ustalono jeszcze, kto w pierwszej kolejności ma być jutro przesłuchiwany.
Jak informuje reporter RMF FM Marcin Buczek, do prokuratury trafiła już dokumentacja medyczna - którą być może trzeba będzie uzupełnić - związana z pobytem i leczeniem pacjentki. Niewykluczone, że dokumenty trzeba będzie jeszcze uzupełnić.
Prokuratura w Nowym Targu zdążyła już przesłuchać matkę i męża kobiety. Dokumenty z tych przesłuchań także już dotarły do Katowic. Nie ma natomiast oficjalnego protokołu po sekcji zwłok, która została już wykonana. Katowicka prokuratura czeka też na wyniki badań histopatologicznych.
W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" maż pani Doroty opowiadał, że żona trafiła do Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II w Nowym Targu w nocy z 20 na 21 maja (niedziela). Byli akurat na Podhalu, u rodziny. Na co dzień mieszkają w miejscowości Proszówki koło Bochni w Małopolsce.
Personel nie pozwalał nam dotykać brzucha, aby nie wywołać skurczów - opowiadał dziennikarce "GW". Pielęgniarki kazały jej leżeć z nogami powyżej głowy, bo twierdziły, że dzięki temu wody mogą napłynąć.
Jak zaznaczył, kobiecie nie pozwolono wstawać do toalety, a czuwająca przy niej mama musiała pytać pielęgniarki, czy córka może choć na chwilę usiąść, aby zjeść posiłek.
Prokuratura Regionalna w Katowicach, gdzie w poniedziałek trafiło śledztwo w sprawie śmierci 33-latki, prowadzone są też sprawy Izy z Pszczyny i Agnieszki z Częstochowy.
O przekazaniu śledztwa do Katowic zdecydowała Prokuratura Krajowa - powiedziała wczoraj rzeczniczka Prokuratury Regionalnej Agnieszka Wichary. Jak dodała, przeniesienie sprawy do Katowic uzasadniono dobrem postępowania.
Kilka tygodni temu prokuratura przedłużyła o kolejne trzy miesiące postępowanie w sprawie śmierci 30-letniej ciężarnej Izabeli, która zmarła w 2021 r. w Szpitalu Powiatowym w Pszczynie na skutek wstrząsu septycznego. Zarzuty w tej sprawie usłyszało trzech lekarzy. Rodzina zmarłej stoi na stanowisku, że lekarze zbyt długo zwlekali z zakończeniem ciąży, co przyczyniło się do śmierci 30-latki. Śmierć Izabeli, która osierociła kilkuletnią córkę, wywołała w całym kraju protesty przeciw obecnie obowiązującym przepisom o aborcji pod hasłem "Ani jednej więcej".
Prokuratura Regionalna w Katowicach wyjaśnia też okoliczności śmierci 37-letniej Agnieszki z Częstochowy, która zmarła na początku 2022 r., kilka tygodni po stracie ciąży bliźniaczej. Według dotychczasowych ustaleń, płody zmarły jeszcze w łonie matki, w ok. 12. tygodniu ciąży. Przed kilkoma tygodniami śledczy otrzymali obszerną, liczącą około 600 stron kompleksową opinię biegłych, w której specjaliści odnoszą się do leczenia Agnieszki w kilku szpitalach. Dokument ma kluczowe znaczenie w prowadzonym śledztwie, trwa jego analiza.
Z powodu sytuacji, do których dochodzi na niektórych oddziałach położniczych w Polsce, Ogólnopolski Strajk Kobiet organizuje dziś protesty w całym kraju.
W Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II w Nowym Targu z powodu wstrząsu septycznego 24 maja zmarła 33-letnia Dorota z Bochni, która była w piątym miesiącu ciąży. Z dokumentacji medycznej wynika, że kilka godzin wcześniej, o godz. 5.20, USG wykazało obumarcie płodu. W nocy z 20 na 21 maja zaczęły odchodzić jej wody płodowe.
Rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec poinformował w poniedziałek, że w sprawie śmierci pacjentki w Nowym Targu po sygnałach medialnych natychmiast podjęto wyjaśnienia z urzędu, korzystając m.in. z opinii konsultanta krajowego ds. położnictwa i ginekologii prof. Krzysztofa Czajkowskiego.
W tym konkretnym przypadku początkowo wszystko było dobrze. Pacjentka otrzymała dużą dawkę antybiotyku, który na podstawie doświadczeń powinien obejmować również bakterie, które najczęściej powodują zakażenie na terenie Polski. Niestety okazało się, że bakteria jest oporna na ten antybiotyk i przyszedł taki moment, w którym pogorszyły się parametry zakażenia. Był to moment, w którym należało tę ciążę zakończyć. Nie wiadomo, czy pacjentkę udałoby się uratować, ale przynajmniej byłoby poczucie, że zrobiono wszystko w tym kierunku - tłumaczył prof. Czajkowski. Jego zdaniem "oczywiście łatwo po fakcie wyciągać wnioski, ale należy zadać sobie pytanie, czy rzecz była do uniknięcia".
W Dzienniku Urzędowym Ministra Zdrowia opublikowano w poniedziałek zarządzenie o powołaniu zespołu do spraw opracowania wytycznych dla podmiotów leczniczych w zakresie procedur związanych z zakończeniem ciąży. Powołanie tego gremium szef resortu zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. Minister stwierdził, że każda kobieta w Polsce w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia ma prawo do przerwania ciąży. Te dwa warunki - jak mówił - powinny być traktowane rozłącznie.
W zespole powołanym przez ministra zdrowia, który ma dopracować wytyczne w sprawie terminacji ciąży, na 13 ekspertów jest 7 kobiet. Obok ekspertów w dziedzinie perinatologii, neonatologii i ginekologii są w nim psychologowie i psychiatrzy.