Policji na gorącym uczynku zatrzymali czterech młodych mężczyzn, którzy demontowali skradziony w Rzeszowie samochód bmw o wartości pół miliona złotych. Wobec zatrzymanych sąd zastosował tymczasowy areszt. Sprawa ma charakter rozwojowy
Na trop grupy przestępczej trudniącej się kradzieżami luksusowych samochodów wpadli policjanci z Zespołu do Walki z Przestępczością Samochodową Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. W śledztwo włączyli się policjanci z Krakowa i Rzeszowa.
W minioną sobotę z parkingu podziemnego przy ulicy Paderewskiego w Rzeszowie skradziony został samochód bmw M3. Tropy doprowadziły policjantów do "dziupli" samochodowej w Małopolsce. Tam zatrzymano czterech mężczyzn w wieku od 32 do 40 lat.
Podczas przeszukania policjanci znaleźli silikonowe maski, które złodzieje zakładali w trakcie kradzieży, zagłuszarki sygnału GPS, urządzenia do przechwytywania sygnału kluczyków samochodowych i do wykrywania lokalizatorów GPS oraz inny specjalistyczny sprzęt elektroniczny do awaryjnego uruchamiania pojazdów.
Zabezpieczono także części samochodowe, tablice rejestracyjne i gotówkę.
Podejrzani trafili do policyjnego aresztu. 40-latek i 32-latek usłyszeli zarzuty paserstwa mienia o znacznej wartości, a 39-latek i 35-latek zarzuty kradzieży pojazdu. Na wniosek prokuratury sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla wszystkich.