Dziś 4 grudnia - górnicze święto popularnie nazywane Barbórką. Na kopalniach to tradycyjnie dzień wolny. Z tego szczególnie cieszą się niektórzy gracze trzecioligowego Pniówka Pawłowice, którzy łączą granie w piłkę z pracą na kopalni. "Niełatwo łączy się oba te zajęcia. Wstajemy o 4 rano. Z domu wychodzimy o 5. Po szychcie na kopalni mamy trening. W domu jesteśmy ok. 18" - zgodnie wyjaśniają Dawid Hanzel i Dawid Weis - zawodnicy Pniówka Pawłowice, którzy nie tylko spotykają się w klubowej szatni, ale także na jednej zmianie w kopalni. Z piłkarzami rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.

W czasach PRL-u wielu piłkarzy grający w górniczych klubach było zatrudnionych na kopalniach. W zakładach pracy zjawiali się oni jednak tylko raz w miesiącu, by odebrać wypłatę. Tak było m.in. w Górniku Zabrze.

To znamy tylko z opowieści, że kiedyś tak się robiło. Dziś jest to niemożliwe. Trzeba normalnie pracować i zjeżdżać na dół - mówi Dawid Hanzel, zawodnik Pniówka Pawłowice, który łączy granie w piłkę z pracą w miejscowej kopalni.

Teraz wszystko się zmieniło, a sport się sprofesjonalizował. Piłkarze za szczeblu centralnym, czyli w ekstraklasie, I lidze i II lidze rzadko łączą granie w piłkę z pracą. Inaczej jest już np. w III lidze. Kilku zawodników Pniówka Pawłowice w tym Dawid Hanzel i Dawid Weis łączą pracę na kopalni w Pawłowicach z graniem w miejscowym klubie.

Niełatwo łączy się oba te zajęcia. Wstajemy o 4 rano. Z domu wychodzimy o 5. Po szychcie na kopalni mamy trening. W domu jesteśmy ok. 18. Piłka jest jednak też taką odskocznią od kopalni i pozwala nam robić to, co bardzo lubimy - wyjaśnia Dawid Weis zawodnik Pniówka Pawłowice. Razem z kolegą zatrudnieni są na oddziale W1 i na kopalni w Pawłowicach dbają o wentylację.

Na szczęście w III lidze zakończyła się runda i mamy zimową przerwę. Dzięki temu możemy trochę od siebie odpocząć, ale cały czas spotykamy się rano w pracy. Normalnie w sezonie zdarzają się takie dni, że nie możemy już na siebie patrzeć - wyjaśnia z uśmiechem Dawid Hanzel.

Pniówek po 18 kolejkach grupy trzeciej III ligi zajmuje 8. miejsce w tabeli. Dawid Hanzel w tym sezonie zdobył dla swojego klubu 10 goli i zajmuje 2. miejsce w klasyfikacji strzelców. 

Pniówek w zakończonej rundzie przegrał 6 meczów i właśnie powrót do pracy po przegranym meczu jest zwykle najtrudniejszy dla grających w piłkę górników w Pniówka.

Chłopaki na zmianie zawsze pytają, bo na jednej zmianie jest nas czterech, którzy grają w piłkę. Nam się już często nie chce o tym gadać. Mówimy, że mogą sobie przeczytać relację w internecie. A wiadomo, że szczególnie trudno jest po przegranym meczu. Czasem zdarzają się nawet jakieś docinki co do wyniku. Wiele osób pyta nas o nasze mecze - wyjaśnia Dawid Weis, który w przeszłości występował w GKS-ie Jastrzębie i właśnie wtedy rozpoczął pracę na kopalni.

Poszedłem do Jastrzębia, jak grali w IV lidze. Wtedy nie łączyłem jeszcze pracy na kopalni z graniem w piłkę. Zrobiliśmy jednak 3 awanse z rzędu i jak graliśmy w II lidze, to pojawiła się oferta pracy na kopalni. Przyjąłem ją. Awans do I ligi spowodował jednak, że musiałem załatwić sobie bezpłatny urlop. No i wyszło mi to na dobre. Pewnie jakbym wtedy zrezygnował z tej oferty, to drugi raz bym jej nie dostał - wyjaśnia Dawid Weis.

Mimo że górnicy grający w Pniówku Pawłowice pracują w trudnych warunkach przy wysokiej temperaturze, to w czasie treningów nie ma taryfy ulgowej.  

Byli trenerzy, którzy to rozumieli. Był nawet trener bramkarzy, który z nami na dole pracował. Wiedział dokładnie, jak to wygląda i rozumiał, że nawet jak na dole specjalnie nic nie zrobisz, ale przejdziesz 15 km, w trudnych warunkach, wysokiej temperaturze, czołgając się, czy kucając, to na treningu nie jesteś w stanie dać z siebie 100 proc. Teraz trener Kamil Rakoczy nie patrzy, co kto robi i jakie ma nazwisko. Po prostu gra ten, który najlepiej wygląda w tygodniu na treningach. To trzeba przyznać trenerowi Rakoczemu, że jest sprawiedliwy - podkreśla Dawid Weis.

Piłkarze Pniówka 74 Pawłowice wspólnie całym swoim oddziałem Barbórkę będą świętować w piątek. A cała redakcja Faktów RMF FM wszystkim górnikom składa życzenia: Tylu samo wyjazdów co zjazdów. Szczęść Boże.