"Zmarł Zbigniew Cieślar, nasz fantastyczny kierowca i pilot rajdowy, a przede wszystkim sympatyczny i zawsze chętny do pomocy człowiek, wiślanin" - poinformował Urząd Miasta Wisły (woj. śląskie). Rajdowiec miał 51 lat, od niespełna roku walczył z nowotworem kręgosłupa, żeber i miednicy.
Jak przypomina wiślański urząd miasta, Zbigniew Cieślar - "góral z krwi i kości, mieszkaniec Wisły" - urodził się w 1971 roku.
Uwielbiany w środowisku WRC kierowca rajdowy oraz doskonały pilot. Pasjonat skoków narciarskich. Dwukrotnie zdobywał rajdowe mistrzostwo Polski jako pilot w klasie 3. W roku 2021 zdobył ten tytuł u boku Łukasza Byśkiniewicza - informuje urząd.
Zbigniew Cieślar zadebiutował w 1994 roku w rajdzie Cieszyńska Barbórka. Brał udział również m.in. w Rajdzie Wisły, a także GT Festiwalu.
Pod koniec września 2022 roku w Alei Gwiazd Sportu na wiślańskim rynku odsłonięto tablicę Zbigniewa Cieślara.
Zbigniew Cieślar cierpiał na tzw. wtórny nowotwór kręgosłupa, żeber i miednicy (wtórny nowotwór występuje, gdy dochodzi do rozwoju nowego nowotworu, niezależnego od pierwszej choroby). Ogłoszono zbiórkę pieniędzy na leczenie rajdowca - zebrano w jej ramach ponad 280 tys. zł.
Od listopada 2021 roku mój świat się... co tu ukrywać - zawalił. Podczas ostatniego rajdu w sezonie, w którym zdobyłem mój drugi tytuł Mistrza Polski, poczułem bardzo silny ból kręgosłupa i musiałem skorzystać z pomocy medycznej na rajdzie. Ból pojawił się w trakcie jazdy i był tak mocny, że odcięło mi mowę podczas dyktowania trasy mojemu kierowcy - czytamy w opisie zbiórki.
U Cieślara stwierdzono złamania kręgów odcinka piersiowego kręgosłupa, złamanie żebra i mostka, a w trakcie operacji pobrano materiał do dalszych badań.
Stwierdzono u mnie wtórny nowotwór kręgosłupa, żeber, miednicy. Kolejne badania przynosiły kolejne złe diagnozy - poważne zmiany rakowe na narządach wewnętrznych. Onkolodzy stwierdzili, że nowotworem pierwotnym mógł być nowotwór płuc lub pęcherza moczowego. Od momentu wykrycia raka, rozpocząłem chemio - i radioterapię. Podczas leczenia nastąpił udar niedokrwienny mózgu - pisał rajdowiec w opisie zbiórki.
Jak dodał, "ale jak wiele osób mnie zna - nie poddaję się, jestem pełen optymizmu i walczę jak na najtrudniejszym odcinku specjalnym najtrudniejszego rajdu". Wiem, że uda się dojechać do tej upragnionej mety, choć droga jest kręta, wyboista, z wieloma podjazdami i zjazdami - czytamy w opisie zbiórki.