Lawina przysypała turystę na Babiej Górze - poinformowali we wtorek ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR. Mężczyzna nie był w stanie wydostać się spod śniegu o własnych siłach. Po godzinie udało mu się wezwać pomoc przez aplikację "Ratunek". Do zdarzenia doszło w poniedziałek.
W poniedziałek turysta został częściowo przysypany przez lawinę na Babiej Górze, w rejonie ruin schroniska Beskidenverein (Głodna Woda, szlak zielony). Nie był w stanie wydostać się o własnych siłach. Udało mu się jednak wezwać pomoc przez aplikację "Ratunek".
Do mężczyzny wyruszyło trzech ratowników, w tym jeden z noszami. O wsparcie poproszono też ratowników sekcji operacyjnej Babia Góra Grupy Beskidzkiej GOPR. Do akcji włączyli się również ratownicy z Grupy Podhalańskiej.
Jak poinformował reporter RMF FM Maciej Pałahicki, kiedy pomoc dotarła do niego, był przytomny i nie miał urazów. Był jednak mocno wychłodzony. Po odkopaniu turysty ratownicy ubrali go w suche, ciepłe ubrania, ogrzali i sprowadzili na dół.
Mężczyzna przysypany rzez lawinę może mówić o dużym szczęściu, bo był w stanie wezwać pomoc.
Goprowcy apelują, aby - zwłaszcza w okresie zimowym - nie wybierać się w góry samemu. Od niedzieli na Babiej Górze obowiązuje 1. stopień zagrożenia lawinowego.
"Pokrywa śnieżna nierównomierna, wzrost wraz z wysokością. Na Markowych Szczawinach ok. 30 cm, punktowo w miejscach nawianych ok. 80 cm. Na większości obszaru stabilizowana przez kamienie i nieprzykrytą wysoką roślinność" - czytamy w komunikacie, który można znaleźć TUTAJ.