Po 6 latach Ruch Chorzów znów zmierzył się z Górnikiem Zabrze. Stawką meczu był awans do 2 rundy Pucharu Polski. Lepsi w Chorzowie przy ul. Cichej okazali się gracze zabrzańskiej drużyny, którzy po efektownym golu Rafała Janickiego w końcówce pierwszej połowy wygrali jeden do zera. Wygrana zasłużona, ale styl gry obu drużyn pozostawiał wiele do życzenia. Z tego też powodu ja z Wielkich Derbów Śląska 2022 zapamiętam zupełnie coś innego.
O nienajlepszym poziomie tego spotkania świadczą najlepiej wypowiedzi pomeczowe obu trenerów.
Jestem trochę zły o pierwszą połowę. Zagraliśmy nerwowo, niedokładnie. To oznaczało, że głowa nie pracowała, jak powinna. Gola straciliśmy w bardzo złym momencie - mówił po meczu trener Ruchu Chorzów Jarosław Skrobacz.
Z kolei trener gości Bartosch Gaul zapowiadał, że nie będzie analizował tego spotkania, bo najważniejszy był wynik.
Myślę, że to był mecz, jakiego oczekiwaliśmy. Trudny dla nas, bo w pucharze emocje grają dużą rolę. Potrafiliśmy je kontrolować - zaznaczył Gaul.
W końcówce spotkania kilkadziesiąt osób, które podawały się za kibiców Ruchu podpaliło szaliki rywali, a gdy ochrona chciała je ugasić - pseudofani zaczęli ich atakować. Próbowali sforsować ogrodzenie, by dostać się do sektora zajmowanego przez kibiców Górnika. W stronę ochrony poleciały butelki i kamienie. Eskalacji konfliktu udało się uniknąć, ale zostały zniszczone m.in.: banery przedstawiające legendy Ruchu.