Jutro powinny być znane pierwsze wyniki badań wody pobranej z wodociągu w Jarosławiu, w którym w piątek laboratoryjnie potwierdzono skażenie groźnymi dla zdrowia bakteriami. Jeżeli będą się one mieścić w normach, woda zostanie dopuszczona do spożycia po przegotowaniu
Taką informację przekazała dziś władzom miasta szefowa jarosławskiego sanepidu, która w poniedziałek wydała decyzję stwierdzającą, że woda w większości miasta nie nadaje się do spożycia nawet po przegotowaniu. Kranówka nie może być też używana do mycia naczyń, kąpieli i prania. Można nią jedynie spłukiwać toalety.
Po wykryciu skażenia zaczęła się dezynfekcja i płukanie sieci wodociągowej, która ma trwać do piątku. Wczoraj pobrano z sieci próbki do badań, aby stwierdzić, czy woda jest już zdatna do spożycia. Pierwsze wyniki mają być znane po 48 godzinach od pobrania próbek.
Jeżeli próbki wyjdą "zerowe", wydamy decyzję zmieniającą na warunkową przydatność do spożycia po przegotowaniu - zapowiedziała Jadwiga Marycka-Legeny dyrektorka Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej na dzisiejszym nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Miasta Jarosławia. Kranówka może być uznana za warunkowo przydatną, jeżeli zawartość bakterii z grupy coli będzie mniejsza niż 10 jednostek w 100 ml.
Decyzja stwierdzająca, że woda z miejskiej sieci jest w pełni zdatna do spożycia, czyli nadająca się do użytku bez przegotowania, może zostać wydana dopiero wtedy, gdy nie będzie w niej bakterii. A to będzie wiadomo dopiero po 72 godzinach od pobrania próbek, czyli w sobotę. Na piątek zapowiedziano też pobranie kolejnych próbek.
W Jarosławiu kolejny dzień woda dostarczana jest mieszkańcom cysternami, miejskie wodociągi rozprowadzają również wodę butelkowaną. 28 palet takiej wody dostarczył do Jarosławia lubelski oddział Polskiego Czerwonego Krzyża, a w piątek spodziewany jest kolejny transport 28 palet. Darczyńców jest więcej.
Kryzys wodociągowy trwa w mieście od poniedziałkowego popołudnia, gdy sanepid stwierdził nieprzydatność wody do użytku. Taka decyzja została wydana w oparciu o wyniki badań przeprowadzonych przez laboratorium Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Było to rutynowe badanie okresowe wynikające z harmonogramu narzuconego przez sanepid.
Wspomniane wyniki dotyczyły próbek pobranych 8 października. Przekroczenie norm dotyczących bakterii wykryto w laboratorium już 11 października, czyli w piątek. Natomiast informacja o tym fakcie została przekazana sanepidowi 14 października. W efekcie mieszkańcy większej części miasta przez cały weekend używali wody, której skażenie było już wykryte w laboratorium.
Z tych trzech dni tłumaczył się dzisiaj radnym prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. 11 października pracownik laboratorium odczytał wyniki badań. Te wyniki można odczytać po 72 godzinach - oznajmił Piotr Kuchta prezes PWiK. 11 października pracownik, obserwując pobrane próbki, zauważył nieprawidłowość i podjął próbę zweryfikowania procedury zastosowanej przy badaniu, czyli jeszcze raz sprawdził płytki Petriego do posiewów, pojemniki na wodę, zastosowane pożywki - poinformował radnych szef jarosławskich wodociągów. Stwierdził również, że wspomniany przez niego pracownik pobrał dodatkową próbkę na stacji paliw.
Próbka ta, i badanie, które otrzymaliśmy we wtorek, potwierdziła prawidłowość stosowanej procedury - przekazał radnym prezes PWiK. Ta informacja wstępna mogła być oszacowana w poniedziałek - dodał.
W najbardziej skażonej spośród pobranych próbek zawartość bakterii z grupy coli wynosiła 40 jednostek na 100 ml. Tymczasem, jak informuje sanepid, przy zawartości bakterii z grupy coli przekraczającej 10 jednostek nie można używać wody nawet po jej przegotowaniu.
Na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Miasta Jarosławia prezes wodociągów zapowiedział, że pracownicy laboratorium nie będą już zatrudniani na połówki etatów. Obecna sytuacja wymaga, by laboratorium pracowało przez weekend - stwierdził Kuchta.
Źródło skażenia, jak przekazał szef PWiK, nie zostało dotychczas ustalone.
Wśród mieszkańców pojawiła się teoria, że skażenie może mieć związek z pracami, które są prowadzone w ul. Tarnowskiego, bo przy przebudowywanej ulicy czuć nieprzyjemną woń fekaliów. Na posiedzeniu rady padło jednak zapewnienie, że przebudowa ulicy "nie ma nic wspólnego z przebudową wodociągów", a prowadzone tam prace obejmują rozdzielenie kanalizacji na sanitarną i deszczową. Dotychczas ścieki komunalne i deszczówka płynęły tam wspólnym kanałem, obecnie trwa rozdzielanie tych sieci, czemu może towarzyszyć przykry zapach.
Na nadzwyczajnym posiedzeniu Rada Miasta Jarosławia powołała też specjalną komisję, która ma zbadać sytuację w miejskich wodociągach.