Bank Światowy podniósł prognozę wzrostu PKB Polski do 3,2 proc. w tym roku, do 3,7 proc. w 2025 roku, a w 2026 roku do 3,4 proc. - poinformował BŚ w opublikowanym w czwartek raporcie ECA Economic Update. Polska gospodarka będzie więc rozwijać się jeszcze szybciej niż wcześniej zakładano.

REKLAMA

Lepsze prognozy dla polskiej gospodarki

Szacunek wzrostu PKB dla Polski na ten rok został podniesiony o 0,2 punktu procentowego w porównaniu do kwietniowych prognoz Banku.
„Na 2025 r. Bank szacuje roczny wzrost PKB Polski na 3,7 proc., 0,3 punktu procentowego więcej niż w prognozach opublikowanych na wiosnę” - podał Bank Światowy.

Natomiast prognoza na rok 2026 jest wyższa o 0,2 pkt. proc. wobec czerwcowej.

Bank poinformował, że rosnący dochód realny, wyraźne wzrosty płac w sektorze publicznym oraz świadczeń socjalnych wspierają dynamiczne odbicie konsumpcji gospodarstw domowych. Instytucja szacuje, że wzrośnie ona w tym roku o prawie 5 proc., po spadku w 2023 r.

Wzrost będzie także wspierany, szczególnie w latach 2025-2026, przez rekordowo wysokie wydatki na zbrojenia oraz wykorzystanie zamrożonych wcześniej funduszy unijnych.

Ekonomiści BŚ spodziewają się, że wkład eksportu netto do wzrostu gospodarczego Polski będzie ujemny w 2024 r. z uwagi na napędzanie importu przez silny popyt wewnętrzny i słabość eksportu do Unii Europejskiej. Stopniowa poprawa w eksporcie netto jest oczekiwana począwszy od 2025 r.

Kroki ku wstąpieniu do grona krajów o wysokich dochodach

Według Banku tempo wzrostu gospodarczego w szerszym regionie Europy i Azji Środkowej ustabilizuje się na poziomie 3,3 proc. (w porównaniu do 3,5 proc. w 2023 r.), a następnie przyhamuje do 2,6 proc. w 2025 r.

"To znacznie poniżej średniej dynamiki wzrostu z lat 2000–2009 (5,1 proc.) i za mało, by kraje o średnich dochodach mogły zrealizować swój cel i za życia jednego lub dwóch pokoleń dołączyć do grona krajów o wysokich dochodach. Na skutek niższej inflacji część banków centralnych w regionie skłania się do obniżek stóp procentowych, przeważa jednak ostrożne podejście wynikające z obaw o utrzymującą się presję cenową" - wskazano.

Autorzy raportu zaapelowali o gruntowną przebudowę systemów edukacji w regionie, w szczególności w zakresie szkolnictwa wyższego, z myślą o rozwoju talentów potrzebnych do ożywienia wzrostu gospodarczego i szybszym skracaniu dystansu do krajów o wysokich dochodach. Wskazano, że dźwignią wzrostu w rozwijających się gospodarkach Europy i Azji Środkowej jest obecnie konsumpcja prywatna, która ma się dobrze dzięki rosnącym płacom, transferowi środków publicznych do gospodarstw domowych oraz spadającej inflacji.

Ważną rolę odgrywają zagraniczne przekazy pieniężne, które płyną szerszym strumieniem niż przed pandemią i pomagają napędzać ekspansję gospodarczą na Bałkanach Zachodnich i Kaukazie Południowym oraz w Azji Środkowej.

"Kolejnym jasnym punktem na gospodarczej mapie regionu jest turystyka: liczba turystów zagranicznych przekracza obecnie wskaźniki sprzed wybuchu pandemii. W pierwszej połowie bieżącego roku Turcję odwiedziło prawie 30 proc. więcej turystów niż w analogicznym okresie 2018 i 2019 r. Dynamika eksportu towarów traci jednak impet z powodu spowolnienia gospodarczego Unii Europejskiej" - zauważyli ekonomiści Banku Światowego.

Co z Ukrainą i Rosją?

Prognozy wskazują, że ze względu na znaczne szkody spowodowane rosyjską inwazją oraz poważne zakłócenia w dostawach energii elektrycznej Ukrainę prawdopodobnie czeka spowolnienie gospodarcze - z 5,3 proc. wzrostu w 2023 r. do 3,2 proc. w bieżącym roku i 2 proc. w 2025 r.

W przypadku Rosji Bank Światowy spodziewa się, że zaostrzenie polityki pieniężnej oraz coraz bardziej dotkliwe niedobory mocy produkcyjnych i zasobów siły roboczej także doprowadzą do spowolnienia; wzrost gospodarczy spadnie z 3,6 proc. w 2023 r. do 3,2 proc. w bieżącym roku i 1,6 proc. w 2025 r.

"Gospodarka Turcji, druga po Rosji pod względem wielkości w regionie, prawdopodobnie wyhamuje w bieżącym roku do 3,2 proc. z 5,1 proc., z uwagi na normalizację polityki pieniężnej i fiskalnej oraz trwającego powrotu do równowagi po okresie ekspansji napędzanej konsumpcją. Ponadto nastąpił gwałtowny spadek tempa inwestycji na skutek cięć inwestycji publicznych, wysokich kosztów kredytu i dalszego schładzania inwestycji w budownictwie" - dodano w raporcie.