Dwaj mieszkańcy Przemyśla wpadli w ręce policji. Tydzień temu ukradli samochód o wartości 20 tysięcy złotych. Wcześniej jeden ze sprawców zniszczył kamery monitoringu, by nie zarejestrowały kradzieży.

Funkcjonariusze odzyskali skradziony samochód. Mężczyznom grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności - podała podkarpacka policja.

13 i 14 lutego br. przemyscy policjanci przyjęli zgłoszenie o uszkodzeniu trzech kamer przemysłowych, które zostały zniszczone na ul. Zielińskiego w Przemyślu. Policjanci zabezpieczyli miejsce zdarzenia oraz nagrania z kamer jeszcze przed ich zniszczeniem. W nocy z 14 na 15 lutego, policjanci przyjęli zawiadomienie o kradzieży samochodu marki audi, który był zaparkowany przy warsztacie samochodowym na ul. Zielińskiego. Poszkodowany wyjaśnił policjantom, że jego pojazd miał uszkodzony silnik i dlatego stał koło warsztatu. Właściciel wycenił straty na 20 tys. zł.

Policjanci wydziału kryminalnego powiązali te sprawy, ponieważ zniszczone kamery znajdowały się w sąsiedztwie warsztatu samochodowego, gdzie stało audi. Dwa dni po kradzieży policjanci ustalili, gdzie znajduje się skradziony samochód i odzyskali go - informuje w komunikacie podkarpacka policja.

W wyniku dochodzenia zatrzymano dwóch mieszkańców Przemyśla, którym śledczy przedstawili zarzuty. 33-latek usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem oraz dwa zarzuty uszkodzenia mienia, gdyż to właśnie on uszkodził trzy kamery, aby nie mogły zarejestrować kradzieży. Natomiast jego 32-letni wspólnik usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem.

Mężczyźni staną przed sądem. Grozi im 10 lat więzienia.