52 razy w ciągu ostatnich kilkunastu godzin wyjeżdżali na Podkarpaciu strażacy do usuwania skutków silnie wiejącego wiatru – poinformował w czwartek rzecznik podkarpackiej PSP brygadier Marcin Betleja.
Jak zaznaczył, "w zdecydowanej większości przypadków wyjeżdżali do usuwania połamanych gałęzi i konarów drzew, które leżały na drogach, ulicach, chodnikach i posesjach oraz liniach telefonicznych i energetycznych".
Natomiast w czterech przypadkach strażacy pomagali zabezpieczyć uszkodzone dachy na budynkach gospodarczych i mieszkalnych - powiedział Betleja.
Najwięcej interwencji zanotowano w południowych powiatach regionu. Na szczęście nic nikomu się nie stało. Nikt nie został poszkodowany - dodał rzecznik.
Betleja zaapelował o ostrożność. Jeśli nie musimy, nie wychodźmy z domu. Z parapetów i podwórek trzeba usunąć wszystkie przedmioty, które mogą zostać porwane przez wiatr. Starajmy się unikać przebywania w miejscach zadrzewionych - przypomniał.