Do sądu ma być skierowana sprawa Ukrainki, którą we wtorek zatrzymali strażnicy graniczni na przejściu w Przemyślu. 25-latka miała w swoich dokumentach kilkanaście fałszywych odbitek stempli kontroli granicznej z pięciu europejskich krajów.

Jak poinformował rzecznik prasowy Komendanta Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej porucznik Piotr Zakielarz, Ukrainka chciała wyjechać z Polski międzynarodowym pociągiem. Podczas kontroli przedstawiła dwa paszporty.

Łącznie ujawniono 16 fałszywych odbitek mających potwierdzić rzekome podróże przez przejścia graniczne m.in. w Pradze, Rydze czy Wilnie. Oszustwo potwierdziły także służby poszczególnych państw, w których systemach nie zarejestrowano takich przekroczeń - wyjaśnił por. Zakielarz.

Młoda Ukrainka nie przyznała się do wykorzystania fałszywek. Straż graniczna przygotowuje teraz materiały, które zostaną skierowane do sądu.