Władze Rzeszowa chcą odzyskać nieruchomość ze słynnym Pomnikiem Czynu Rewolucyjnego, którą 18 lat temu przekazały zakonowi Bernardynów. Prezydent złożył już pozew do sądu - informuje reporter RMF FM.

Miasto tłumaczy, że jego uchwała o przekazaniu działki za 1 proc. wartości jest wadliwa. Przepisy pozwalają przekazać miejską ziemię bez przetargu, ale tylko podmiotom prowadzącym działalność wymienioną na ustawowej liście.

Na tej liście nie ma działalności sakralnej - mówi Marzena Kłeczek-Krawiec, rzeczniczka prezydenta Rzeszowa.

Miasto twierdzi też, że Bernardyni, którzy niedawno przekazali działkę z pomnikiem stowarzyszeniu zamierzającemu go zburzyć, zrobili to wadliwie.

Powinien zostać wyceniony, a jego wartość doliczona do transakcji - podkreśla rzeczniczka prezydenta.

Mieszkańcy, z którymi rozmawiał reporter RMF FM koło pomnika, chcą, żeby tu został. "Jest ładny, kawał historii, ma swój urok, znak rozpoznawczy Rzeszowa" - mówią mieszkańcy.

O losach obiektu zdecyduje Sąd Okręgowy w Rzeszowie.