Dwie pracownice jednego z marketów na terenie powiatu niżańskiego wynosiły towar ze sklepu tylnym wyjściem. Zostały zatrzymane dzięki szybkiej interwencji świadka. Kobiety usłyszały już zarzuty. Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło w ubiegłą niedzielę przed godz. 23. Policja została zawiadomiona o kradzieży w jednym z marketów na terenie powiatu niżańskiego - poinformowała w piątek rzeczniczka niżańskiej policji sierż. szt. Katarzyna Pracało.
Zgłaszająca poinformowała dyżurnego, że zauważyła, jak kobieta wyjeżdża wózkiem wypełnionym różnymi produktami tylnym wyjściem z marketu. Ponadto zwróciła uwagę na osobę, która oczekiwała w samochodzie zaparkowanym od strony zaplecza budynku - przekazała policjantka.
Okazało się, że 40-latka, która wyjechała wózkiem wypełnionym artykułami spożywczo-przemysłowymi, jest pracownikiem marketu.
Wywieziony przez nią towar miała odebrać jej koleżanka z pracy, która czekała w samochodzie za sklepem. W toku policyjnych czynności okazało się, że nie był to jednorazowy proceder - dodała Pracało.
W domach obu kobiet policja znalazła produkty pochodzące z wcześniejszych kradzieży.
Mieszkanki powiatu niżańskiego przyznały się do popełnionych czynów. Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.