Będą kolejne rozmowy między miastem a zakonem Bernardynów na temat przejęcia pomnika Czynu Rewolucyjnego w centrum Rzeszowa. Miasto chciałoby powalać specjalną komisję, która mogły wypracować wspólne memorandum w tej sprawie. Chodzi o to, żeby zebrać głosy z różnych stron - cześć osób chciałaby zburzenia pomnika, który ich zdaniem przypomina radziecką dominację.
Cały czas staramy się zabiegać, aby przejąć pomnik na rzecz miasta i zadbać o jego estetykę. Zaproponowałem ojcom Bernardynom i wszystkim instytucjom zainteresowanym powołanie zespołu, który mógłby wypracować wspólne memorandum albo opracować tablicę o trudnym dziedzictwie, które mamy tutaj w mieście po to, żeby nie niszczyć tego pomnika - mówił reporterowi RMF FM prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek.
Miasto chce zachować pomnik. Urzędnicy przekonują także, że chciałaby tego większość rzeszowian, bo stał się on jednym z symboli miasta.
Zakon jest w trudnym położeniu, zarówno pod presją tych, którzy chcieliby burzyć pomnik, ale też pod presją mieszkańców, którzy chcieliby zachować pomnik. To nie jest na pewno łatwa rola, ale wyciągam rękę, jestem chętny, by pomóc i wziąć pewne obowiązki także na siebie - zapewnia Fijołek.