Żydzi z całego świata, głównie z Europy, USA, Kanady i Izraela, modlą się przy grobie cadyka Elimelecha w Leżajsku (Podkarpackie) z okazji 237. rocznicy jego śmierci.
Jak powiedział dyr. Fundacji Chasydów Leżajsk-Polska Michał Konieczny, pierwsi chasydzi przybyli do Leżajska już w czwartek. Część z nich została do następnego dnia, ale wielu, ze względu na ograniczoną liczbę noclegów, po zakończonych modłach opuszcza miasto, aby ustąpić miejsca kolejnym grupom.
Łącznie w modłach weźmie udział około trzech tysięcy chasydów. Na szabat, przypadający z piątku na sobotę, zostanie w mieście ok. 500 z nich.
Przyjeżdżający do Leżajska żydzi uczestniczą w modlitwach przed grobowcem cadyka. Wierzą, że cadyk w rocznicę swojej śmierci (zmarł 11 marca 1787 roku) zstępuje z nieba i zabiera do Boga ich prośby o zdrowie, pomyślność dla dzieci lub sukcesy w pracy. Zapisują je na karteczkach zwanych kwitełe i składają przy grobie cadyka. Modlitwom przy grobowcu cadyka, tzw. ohelu, towarzyszą tradycyjne tańce i śpiewanie psalmów.
Przed modlitwą żydzi obmywają się w mykwie, czyli specjalnej łaźni. Modlitwy i obrzędy trwają dwie-trzy godziny. Po zakończonych modłach jedzą koszerny posiłek, składający się m.in. ze stosownie przyrządzonego mięsa wołowego, ryb, jajek, owoców i warzyw.
W modlitwach uczestniczą także kobiety zbierające się w osobnym, specjalnie dla nich wydzielonym pomieszczeniu, znajdującym się także na kirkucie, czyli żydowskim cmentarzu.
Jest to pierwsza z dwóch tegorocznych pielgrzymek chasydów na grób cadyka. Po raz drugi przybędą do Leżajska pod koniec marca. Wówczas spodziewanych jest nawet 10-15 tys. Żydów.
Dwukrotne odwiedziny grobu cadyka mają związek z żydowskim kalendarzem. Cadyk zmarł bowiem w miesiącu adar (21. dnia tego miesiąca według kalendarza hebrajskiego), który przypada mniej więcej w naszym marcu. Ale co jakiś czas - w latach przestępnych - adar występuje dwa razy, stąd pielgrzymki chasydów w dwóch terminach.