Odznakę honorową "Zasłużony dla woj. podkarpackiego" nadaną pośmiertnie Abrahamowi Segalowi we wtorek przedstawicielom rodziny w Markowej (Podkarpackie) wręczyli marszałek województwa Władysław Ortyl oraz przewodniczący sejmiku Jerzy Borcz.
W uroczystości uczestniczył ambasador Izraela w Polsce Jacov Livne. Do Markowej przybyli też dwaj synowie i córka Segala oraz troje jego wnuków. Zmarły ponad trzy lata temu Abraham Izaak Segal, ocalony z Holokaustu, był orędownikiem powstania Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej.
Jak zaznaczył obecny na uroczystości wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej i współtwórca muzeum Ulmów dr Mateusz Szpytma, "jest to bardzo trafna decyzja sejmiku woj. podkarpackiego".
Abraham Segal był człowiekiem, który bardzo wiele zrobił dla rozpropagowania wiedzy o rodzinie Ulmów na terenie Izraela. Dzięki jego wielu zabiegom do Markowej zaczęły przyjeżdżać wycieczki z tego kraju - mówił dr Szpytma.
Podkreślił, że Segal "nie tylko świadczył o rodzinach Cwynarów i Skrobaczów, które go uratowały, ale także o zamordowanej przez Niemców za ukrywanie Żydów rodzinie Ulmów".
Wiceprezes IPN zauważył, że "jego świadectwo o ratowaniu Żydów w Markowej było bardzo czytelne i zdecydowane". "Był wielkim zwolennikiem powstania Muzeum Polaków ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej i przekazał również materiały, które można obejrzeć na wystawie stałej. Przyjaźniliśmy się od 2004 roku i wiele ze sobą na różne tematy rozmawialiśmy" - przypomniał dr Szpytma.
Podczas otwarcia Muzeum Ulmów w Markowej gościła rodzina Segala, zostało odtworzone również jego świadectwo. Przy wielu okazjach Segal podkreślał: "Cwynarowie uratowali mnie jednego, ale dzięki nim żyje troje moich dzieci, 14 wnuków, dziewięciu prawnuków i żyć będą kolejne pokolenia".
Segal urodził się 30 maja 1930 r. w Łańcucie. W 1943 r., podczas likwidacji przez Niemców gett żydowskich na Kresach Wschodnich, rozstrzelani zostali jego rodzice oraz brat Michał. Stracił wtedy całą najbliższą rodzinę. Ocalał i przeżył wojnę dzięki pomocy rodzin z Podkarpacia.
Najpierw ukrywał się w Krzemienicy k. Łańcuta u Antoniego i Anny Skrobaczów. Byli to przyjaciele jego dziadków, którzy nauczyli go jak zachowywać się, by nie ujawnić swojego pochodzenia. Nie mogąc go dalej urywać, Skrobaczowie zalecili szukanie pracy w sąsiedniej Markowej. Tam został zatrudniony jako pastuch przez Jana i Helenę Cwynarów, którzy wraz z córkami Czesławą i Marią prowadzili gospodarstwo rolne. W Markowej Segal nie przyznał się, że jest Żydem. Od lata 1943 r. aż do wkroczenia Armii Czerwonej w lipcu 1944 r. pracował w gospodarstwie Cwynarów jako Roman Kaliszewski.
Z powojennej korespondencji Segala z Cwynarami wynika, że gospodarze zdawali sobie sprawę z jego prawdziwego pochodzenia. Mimo, iż Niemcy 24 marca 1944 r. zamordowali w tej wsi za ukrywanie Żydów rodzinę Ulmów, Cwynarowie nadal ukrywali żydowskiego chłopca, którego bardzo polubili i nawet zamierzali adoptować. Było to tym bardziej niebezpieczne, bo Cwynar był członkiem kierownictwa konspiracyjnego ruchu ludowego. Segal jest jednym z 21 Żydów uratowanych przez mieszkańców Markowej.
W końcu 1946 r., po krótkim pobycie w Pradze, Segal wyjechał do Palestyny. Pierwsze lata spędził w kibucu. Założył rodzinę i wychował trójkę dzieci. Mieszkał w pobliżu Hajfy. W ostatnich kilkunastu latach często wracał na Podkarpacie, by dawać świadectwo swojego ocalenia.
Z Cwynarami skontaktował się po raz pierwszy 1 stycznia 1950 r., później nastąpiła długa przerwa w kontaktach. W 1995 r. zdecydował się odwiedzić Polskę, a szczególnie rodziny, które ukrywały go podczas wojny. W 2004 r. był gościem podczas uroczystego odsłonięcia pomnika rodziny Ulmów w Markowej.
W marcu 2016 roku prezydent Andrzej Duda odznaczył Segala Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi RP. Odznaczenie, przyznano za "zasługi w pielęgnowaniu pamięci i upowszechnianiu wiedzy o Polakach ratujących Żydów" oraz "zaangażowanie w tworzenie" Muzeum im. Rodziny Ulmów.
Abraham Segal zmarł w 2019 roku.