W związku ze śmiercią dwóch młodych mężczyzn, którzy podczas imprezy zażyli dopalacze, prokuratura sprawdza, czy ich koledzy zrobili wszystko, żeby udzielić im pomocy - powiedział w poniedziałek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w sobotę na terenie powiatu kaliskiego.
Jak dodał prokurator, na obecnym etapie zgromadzono niezbędny materiał dowodowy i przesłuchano świadków, którzy mogą mieć wiedzę na temat zdarzenia.
Do sprawy zatrzymano trzech mężczyzn, którzy uczestniczyli we wspólnym spotkaniu towarzyskim ze zmarłymi po nim mężczyznami w wieku 29 i 32 lat.
Wiadomo, że cała piątka podczas spotkania towarzyskiego spożywała alkohol, ale tylko dwójka z nich miała zażyć dopalacze - powiedział prokurator.
Śledczy ustalili, że zmarli przynieśli dopalacze ze sobą, a to oznacza, że zatrzymanym nie grozi zarzut udzielania pokrzywdzonym środków psychotropowych.
Zatrzymani przebywają w policyjnym areszcie, ponieważ weryfikowane są informacje dotyczące tego, czy będącym w stanie zagrożenia życia lub zdrowia pokrzywdzonym udzielono wystarczającej pomocy - wyjaśnił prokurator.
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. dodał, że ciała zmarłych zabezpieczono do przeprowadzenia sądowo-lekarskiej sekcji zwłok i uzyskania wyników badań fizykochemicznych pobranych próbek krwi. To ma pozwolić na ustalenie bezpośredniej przyczyny zgonu.
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w sobotę na terenie powiatu kaliskiego. Pięciu mężczyzn spotkało się towarzysko.
Spotkanie, jak wynika ze wstępnych ustaleń, przebiegło spokojnie; po jego zakończeniu wszyscy mieli rozejść się do siebie.
Kilka godzin później rodzina 29-latka z podkaliskiego Zbierska zawiadomiła policję o jego śmierci. Przybyły na miejsce zespół ratownictwa medycznego stwierdził zgon z powodu nagłego zatrzymania akcji serca.
W niedzielę w nocy zmarł drugi uczestnik spotkania, 32-latek z miejscowości Nowy Kiączyn. Powód zgonu był taki sam.