Poznańska prokuratura prowadzi dwa śledztwa w sprawie strzelaniny, do której doszło wczoraj w centrum miasta. Przy ulicy Święty Marcin, przed jednym z hoteli, napastnik najpierw zastrzelił przebywającego tam mężczyznę, a następnie odebrał sobie życie. Zastrzelony mężczyzna miał być artystą i blogerem, a strzelający - pracownikiem Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu. Powodem był zawód miłosny.

Śledztwa dotyczą zabójstwa i doprowadzenia do samobójstwa. Zginęli mężczyźni w wieku 29 i 30 lat - przekazał mł. insp. Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.

W tle mamy wątek miłosny, zazdrość i kobietę. Nie były to porachunki o charakterze kryminalnym - dodał. Policja potwierdza nieoficjalne informacje RMF FM o tym, że napastnik posiadał broń legalnie.

Policjanci zabezpieczyli broń, był to pistolet typu glock, na który sprawca miał zezwolenie. To zezwolenie posiadał do celów sportowych - podkreślił.

Zezwolenie posiadał od 2018 roku, ale jak udało się ustalić reporterowi RMF FM, w ubiegłym roku miało być ono cofnięte. Policja otrzymała wówczas niepokojące informacje o tym, że mężczyzna może coś sobie zrobić.

Przeszedł jednak na nowo badania i odwołał się do sądu, który przywrócił mu pozwolenie. Jutro ma odbyć się sekcja zwłok 29- i 30-latka.

Kobieta, która była świadkiem całego zajścia, była narzeczoną ofiary. Para zaręczyła się ponad tydzień temu, o czym poinformowała w internecie. 

Napastnik nie mógł tego znieść. 

Tragiczna strzelanina w Poznaniu

Rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak poinformował wczoraj RMF FM, że zgłoszenie o strzelaninie wpłynęło ok. godz. 17:00.

Została przekazana informacja, że na ul. Święty Marcin, przed jednym z hoteli, doszło do użycia broni. Jeden mężczyzna zginął na miejscu, drugi został zabrany do szpitala - podkreślał po godz. 18:00. Godzinę później funkcjonariusz przekazał, że drugi mężczyzna zmarł w szpitalu. 

Według relacji świadków oraz dostępnych już w sieci nagrań z przebiegu zdarzenia, mężczyzna podszedł do stolika, przy którym siedziała para, strzelił do siedzącego przy stoliku mężczyzny, a chwilę później do siebie.

Bliscy zastrzelonego mężczyzny poinformowali w mediach społecznościowych, że przy stoliku siedział ze swoją narzeczoną. Strzelającym miał być były chłopak kobiety.

Samorządowiec z Murowanej Gośliny Kamil Grzebyta napisał w swoich mediach społecznościowych, że Konrad - postrzelony mężczyzna - zginął na oczach swojej narzeczonej Julii.

"Był artystą, blogerem, zawsze uśmiechniętym i życzliwym. Współpracowaliśmy razem, nagrywaliśmy filmy, nawet miałem przyjemność oprowadzić go po Murowanej Goślinie, kiedy odwiedził mnie podczas kampanii wyborczej. Społeczeństwo straciło wartościowego człowieka, który miał jeszcze wiele do zaoferowania. Jego mordercą jest także mój znajomy. To również młody, inteligentny człowiek z perspektywami, o którym nigdy bym się nie spodziewał, że sięgnie po broń i odda strzał" - podał samorządowiec.

"Rzeczpospolita" poinformowała, że zastrzelony mężczyzna był między innymi działaczem stowarzyszenia Wolne Miasto Łódź oraz kandydatem do łódzkiej rady miejskiej w wyborach samorządowych w 2014 roku. Startował z komitetu wyborczego Nowa Prawica - Janusz Korwin-Mikke, lecz nie uzyskał mandatu. Mężczyzna był także pracownikiem Biura Obsługi Słuchacza Filharmonii Łódzkiej. Pod koniec maja tego roku zorganizował Festiwal Muzyki z Gier Komputerowych. Prowadził też na Facebooku blog o polityce, historii i ekonomii.

Głos Wielkopolski przekazał, że strzelający był pracownikiem Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu. Informację tę potwierdził rzecznik WUW.

Opracowanie: