Pożar domu w podpoznańskim Zalasewie został wzniecony celowo - to najnowsze ustalenia poznańskiej prokuratury w sprawie śmierci 4-osobowej rodziny, do której doszło prawie miesiąc temu.
W pożarze domu jednorodzinnego w Zalasewie w Wielkopolsce w nocy z 10 na 11 października zginęła 4-osobowa rodzina: polsko-niemieckie małżeństwo - 55-letnia kobieta i 61-letni mężczyzna oraz ich dzieci w wieku 9 i 14 lat.
Dziennikarz RMF FM Beniamin Piłat informował już wtedy, że zmarły Niemiec miał mieć założony na głowę worek, a na twarzy jego 9-letniego syna miał leżeć fragment materiału. Ponadto na podłodze miały być widoczne ślady brunatnej substancji.
Biegli orzekli, że 9-latek zginął w wyniku licznych obrażeń głowy i twarzy zadanych tępokrawędzistym narzędziem.
Prokuratura wciąż czeka na ostateczne opinie dotyczące przyczyn śmierci trzech ofiar. Ich ciała w pożarze zostały zwęglone.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak powiedział wówczas, że pewne okoliczności wskazują na to, że w Zalasewie mogło dojść do tzw. rozszerzonego samobójstwa. Nie wykluczył przy tym udziału osób trzecich.
Najnowsze ustalenia poznańskiej prokuratury mówią o tym, że pożar został wzniecony celowo. Taką opinię wydał biegły z zakresu pożarnictwa. Wynika z niej, że ktoś celowo rozlał w różnych miejscach łatwopalną ciecz, prawdopodobnie benzynę, ale to będzie jeszcze przedmiotem badań. Wykluczono natomiast użycie mechanizmu czasowego lub zdalnego.