Poznańska policja podzieliła się w środę zatrważającą historią. Pewna rodzina zatruła się grzybami. O pomoc zwróciła się do funkcjonariuszy zapłakana kobieta. Mundurowi pomogli jej dzieciom i mężowi dostać się do szpitala.
O przebiegu zdarzeń poinformowała w środę sierż. sztab. Anna Klój z poznańskiej policji. Sam incydent miał miejsce w poniedziałkowy wieczór.
Kiedy policjanci poznańskiej drogówki wykonywali swoje codzienne obowiązki, podbiegła do nich zapłakana kobieta. Powiedziała funkcjonariuszom, że cała jej rodzina - 47-letni mężczyzna i dwoje dzieci wieku 9 i 12 lat - zatruli się grzybami.
Sierż. sztab. Klój wskazała, że mundurowi zdawali sobie sprawę, że w przypadku takiego zdarzenia czas przyjazdu do szpitala odgrywa kluczową rolę. W porozumieniu z dyspozytorem ruchu drogowego i pracownikami szpitala przygotowano szybkie i sprawne podjęcie czynności ratunkowych i ewentualne przyjęcie osób na oddział toksykologii.
Stan zdrowia najmłodszych widocznie się pogarszał. Policjanci przetransportowali ich radiowozem do szpitala dziecięcego.
Dzieci szybko zostały przekazane pod opiekę personelu medycznego, co pozwoliło uratować ich życie i zdrowie. Dzięki szybkiej reakcji policjantów rodzina otrzymała na czas pomoc medyczną - wskazała Klój.
Policja zaapelowała o ostrożność podczas grzybobrania. Przypomniała, że dobrą praktyką jest zbieranie tylko tych grzybów, które znamy. Jeśli nie mamy pewności co do rodzaju grzybów, które zebraliśmy, po powrocie sprawdźmy je w najbliższym punkcie sanepidu.