Dziś mija 104. rocznica wybuchu zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego. Dokładnie 27 grudnia 1918 roku na ulice Poznania wybiegli ci, którzy chcieli wcielenia Wielkopolski do granic nowego państwa polskiego. Niedługo po rozpoczęciu zrywu walki objęły prawie całą Wielkopolskę.
Powstanie Wielkopolskie, które wybuchło 27 grudnia 1918 roku, jest jedynym zwycięskim zrywem narodowym Polaków. Świętujemy je dziś, obchodząc święto narodowe. W RMF FM przyglądamy się przyczynom i przebiegowi pierwszych dni bohaterskiego zrywu. W historyczną podróż wybiera się z nami prof. Paweł Stachowiak, historyk Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Znamienna data 11 listopada do dziś celebrowana jest jako dzień kończący I wojnę światową oraz początek wolności Polaków po latach zaborów. Jak jednak podkreśla poznański historyk, sprawa była dużo bardziej złożona, a sam 11 listopada niewiele wniósł do zmian w obrębie granic czy tożsamości narodowej.
11 listopada jest datą szczególną, ale wciąż symboliczną - zaznacza prof. Stachowiak. Układ sił w Europie będzie kształtował się jeszcze przez kolejne miesiące - dodaje.
Pewnym jest, że bezpośrednio po zakończeniu I wojny światowej Wielkopolska nie należała do państwa polskiego. Ona była wtedy wciąż integralną częścią Niemiec - dodaje poznański historyk. Jednak determinacja polskich mieszkańców etnicznie zróżnicowanej Wielkopolski o przyłączeniu tego regiony do granic powstającej na nowo ojczyzny była ogromna. Wielkopolanie chcieli znów żyć w granicach Polski.
W ciągu ponad miesiąca od zakończenia I wojny światowej rosły różne nastroje wśród mieszkańców Wielkopolski. Polacy coraz głośniej mówili o zrywie i przyłączeniu Wielkopolski do granic państwa polskiego. Niemcy z kolei chcieli utrzymania tego terytorium w swoim zasięgu - tłumaczy prof. Stachowiak.
Pod koniec 1918 roku atmosfera była już bardzo napięta i wystarczyła iskra, by wybuchł zryw. Tą iskrą był przyjazd Ignacego Jana Paderewskiego do Poznania. Miał on miejsce 26 grudnia 1918 roku w przeddzień wybuchu walk.
Powstanie wybucha 27 grudnia 1918 roku przed godziną 17. Jednak zanim do tego doszło, przez cały dzień w Poznaniu odbywały się demonstracje zarówno strony polskiej, jak i niemieckiej. Zryw rusza pełną parą w okolicach pl. Wolności oraz Hotelu Bazar. Nie wiadomo, kto strzelał pierwszy, do końca nie znamy też tak naprawdę pierwszej ofiary - wyjaśnia prof. Stachowiak. Uznajemy, że to Franciszek Ratajczak był pierwszym, który poległ w wyniku zrywu, ale mówi się też o kelnerze jednej z restauracji, który miał wyjść na ulicę i zobaczyć skąd dobiegają hałasy. Wówczas trafić go miała zbłąkana kula - podkreśla.
Walki powstańcze szybko objęły swoim zasięgiem nie tylko Poznań, ale znaczną część Wielkopolski. Przygotowani do zrywu Polacy zaczęli zajmować kolejne miejscowości, a następnie walczyć o ich utrzymanie.
Poznański historyk twierdzi, że Powstanie Wielkopolskie to zryw, który został przeprowadzony w porę. Ponadto był to zryw powszechny, co jest bardzo ważne - dodaje. To znaczy taki, w którym udział wzięli przedstawiciele wszystkich warstw społecznych. W styczniowym do walk przystąpiła wyłącznie szlachta i chyba właśnie zryw z 27 grudnia 1918 roku jest pierwszym, do którego przystąpili dosłownie wszyscy - tłumaczy. Ponadto powstańcy wykorzystali słabość państwa niemieckiego, które nie doszło do siebie po klęsce w I wojnie światowej.
Powstanie wielkopolskie wybuchło 27 grudnia 1918 r. w Poznaniu. Zakończył je rozejm w Trewirze, podpisany przez Niemcy i państwa ententy 16 lutego 1919 r. Traktat wersalski ostatecznie przypieczętował włączenie Wielkopolski do granic państwa polskiego. Od 2021 roku 27 grudnia obchodzimy Narodowy Dzień Zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego, ustanowiony świętem państwowym.