Prokuratura Okręgowa w Poznaniu zakończyła śledztwo w sprawie zamordowania 25-letniego właściciela komisu samochodowego. Do zbrodni doszło w sierpniu 2000 roku. Oskarżony o jej popełnienie Wojciech W. od ponad roku przebywa w areszcie śledczym. Grozi mu dożywotnie więzienie.

Proces w tej sprawie ma ruszyć 17 czerwca.

Do zbrodni doszło 31 sierpnia 2000 roku w komisie samochodowym przy ul. 28 czerwca 1956 roku w Poznaniu. Od ciosów siekierą w głowę zginął 25-letni właściciel.

Podejrzany nie przyznał się do zbrodni

Prowadzone przed laty śledztwo utknęło w martwym punkcie. Do wyjaśnienia sprawy doprowadziły wspólne działania Prokuratury Okręgowej w Poznaniu i policjantów z Archiwum X. Dzięki ponownej analizie śladów, ujawnieniu nowych dowodów oraz wykorzystaniu nowoczesnych technik kryminalistycznych w kwietniu zeszłego roku zatrzymano podejrzanego.

Wojciech W. podczas pierwszego przesłuchania oświadczył jedynie, że uderzył pokrzywdzonego siekierą w głowę. Podczas kolejnych wyjaśnień nie przyznał się do popełnienia zarzucanej mu zbrodni - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak. Oskarżony od dnia zatrzymania przebywa w areszcie. Nie był wcześniej karany - dodał.

Za zabójstwo mężczyźnie grozi dożywocie.

Co ustalili śledczy?

Wojciech W. znał swoją ofiarę. Na kilka miesięcy przed zabójstwem mieszkał w jego domu i pomagał mu w różnych pracach remontowych. Jak ustalili śledczy 31 sierpnia 2000 roku podejrzany wszedł na teren komisu, ukrył się tam i czekał na przyjazd właściciela. Gdy 25-latek przyjechał do biura i zasnął, sprawca zadał mężczyźnie kilka ciosów siekierą w głowę. 

Zacierając ślady zbrodni, podpalił gazety i uciekł. Mieszkańcy pobliskiej kamienicy zauważyli dym wydobywający się z pomieszczeń biurowych komisu i wezwali strażaków, którzy ugasili ogień i znaleźli nieprzytomnego pokrzywdzonegoCiężko ranny 25-latek trafił do szpitala, gdzie zmarł kilka dni później. Przyczyną jego zgonu były rozległe obrażenia czaszkowo-mózgowe.

 Motywem zbrodni miały być sprawy obyczajowe. Sprawca związał się bowiem z partnerką 25-latka, u którego zamieszkał i którego potem zabił. 

Opracowanie: