Kolejny zabytek z czasów drugiej wojny światowej został przywrócony do życia! Do Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu powrócił odrestaurowany transporter opancerzony. Pojazd niemieckiej produkcji powstał w 1944 roku. Ponad pół roku później zatonął w Pilicy, podczas nieudanej próby przejechania przez zamarzniętą rzekę. Wydobyto go z wody dopiero w 1989 roku. Teraz został odnowiony.
Niemiecki transporter opancerzony z czasów drugiej wojny światowej po blisko roku napraw wrócił do Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu. Pojazd przeszedł gruntowny remont i udało się go uruchomić - mówi podpułkownik Tomasz Ogrodniczuk z poznańskiego oddziału muzeum. To transporter wyprodukowany w 1944 roku, a już rok później został zatopiony.
Kiedy pojazd próbował wraz z załogą przejechać przez zamarzniętą rzekę Pilicę, ta wchłonęła go na wiele lat - mówi ppłk Ogrodniczuk. Transporter wydobyto z wody w marcu 1989 r. Trafił do zbiorów Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. W ubiegłym roku został przewieziony do Muzeum Broni Pancernej, które jest oddziałem warszawskiej instytucji.
Transporter trafił na ekspozycję w Warszawie po remoncie, przez lata był eksponowany pod gołym niebem. Warunki atmosferyczne, nawet mimo okresowych prac konserwacyjnych, odcisnęły piętno na tym egzemplarzu. Po tym, jak transporter trafił rok temu do Poznania, zapadła decyzja o jego generalnym remoncie i przywróceniu go do stanu jezdnego. Transporter został rozebrany, przeprowadzono weryfikację wszystkich podzespołów i części.
Nasi pracownicy zdemontowali skrzynię biegów, silnik, dyferencjał, chłodnicę. Dyferencjał i skrzynia biegów zostały przywrócone do użytku. Nie udało się przywrócić życia silnikowi - dysponowaliśmy ograniczonymi finansami, brakowało tam też pewnych elementów. Pojazd został rozczłonkowany i trafił do pancernych magików z zakładu Artura Zysa w Pławcach - powiedział ppłk Ogrodniczuk.
W sumie transporterem podróżować mogło aż 12 żołnierzy. Kierowca i dowódca siedzieli z przodu - mówi ppłk Ogrodniczuk. Dziesięciu uzbrojonych żołnierzy siedziało z tyłu transportera. Dodatkowo z przodu i z tyłu rozkładane były karabiny maszynowe, np. MG-42, które zapewniały ogień osłonowy.
Pojazd już można podziwiać w sąsiedztwie czołgów z czasów drugiej wojny światowej.