W sobotę przyszła druga fala zniszczeń po silnych podmuchach wiatru w Wielkopolsce. Strażacy do godziny 14.00 odebrali 2750 zgłoszeń z prośbą o pomoc po wichurze.
W sobotę (19 lutego) najbardziej dotknięta przez żywioł została północ województwa. Najwięcej wezwań strażacy odebrali z samego Poznania i powiatu poznańskiego - ponad 600. Bardzo dużo pracy mieli także druhowie z: Szamotuł, Piły i Złotowa.
Po godz. 14.00 pojawiła się informacja o płonącym wiatraku.
W powiecie nowotomyskim w Przyłęku doszło do pożaru elektrowni wiatrowej - mówi rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Straży Pożarnej w Poznaniu - Sławomir Brandt. Strażacy zmagają się z pożarem całej gondoli wiatrowej, która jest w ogniu.
Najwięcej wyjazdów (bo 1750) jest do połamanych konarów i drzew wyrwanych z korzeniami. Ponad 600 zgłoszeń związanych jest z zerwanymi dachami - w Poznaniu, Pile i Szamotułach.