Dramatyczna sytuacja pływalni publicznej w Szamotułach w Wielkopolsce. Przez ogromne podwyżki cen gazu obiekt, z którego korzystają tysiące mieszkańców, z początkiem roku może zostać zamknięty.
Pływalni w Szamotułach grozi zamknięcie. Powód? Wysokie podwyżki cen gazu. Jak przekazuje poseł Jakub Rutnicki, przewodniczący sejmowej Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki, podwyżka za kilowatogodzinę ma wynieść aż 1400 proc.
To jest bardzo trudna sytuacja, bo musimy też pamiętać, że żaden basen nie zarabia sam na siebie - tłumaczy poseł Rutnicki. Basen w Szamotułach rocznie miał milion złotych deficytu. Po takich podwyżkach ten deficyt wyniósłby ok. 5-6 milionów złotych i dochodzimy do kuriozum, ponieważ basen kilka lat temu powstał dzięki rządowemu wsparciu, a zaraz się okaże, że nie będziemy mieli funduszy na utrzymanie go - dodał.
Zdaniem polityka opozycji jedynym rozwiązaniem tego problemu jest wpisanie obiektów infrastruktury sportowej, a zwłaszcza basenów do ustawy zamrażającej ceny gazu.
O tej kwestii rozmawiamy na posiedzeniach komisji. To jest rzecz kluczowa, o której mówi też Polski Związek Pływacki czy inne środowiska sportowe. Infrastruktura sportowa musi być wpisana do ustawy. Inaczej grozi nam katastrofalna sytuacja. Ze strony Ministerstwa Sportu usłyszałem, że będą starali się pomóc, po tym jak informowałem ich m.in. o basenie w Szamotułach. Chcemy, by te obiekty były wpisane, ale to się nie stało - dodaje poseł Jakub Rutnicki.
Opozycja ma składać dalsze poprawki do ustawy zamrażającej ceny gazu.