Wystarczyła chwila nieuwagi i czterolatek z Nidzicy wymknął się z domu. Chłopca, spacerującego w centrum miasta, zauważyła kobieta, która zaalarmowała policję.
Dziecko nie potrafiło powiedzieć, jak się nazywa i gdzie mieszka. Na szczęście chłopca rozpoznał jeden z policjantów.
Funkcjonariusze pojechali w miejsce zamieszkania malucha. Drzwi otworzyła im 37-letnia matka chłopca - powiedziała oficer prasowa policji w Nidzicy Alicja Pepłowska.
Kobieta była trzeźwa. Nie potrafiła logicznie wytłumaczyć, kiedy i w jakich okolicznościach dziecko wyszło z mieszkania i poszło do centrum miasta. Nie szukała go na własną rękę ani nie zgłosiła zaginięcia.
Dzięki reakcji przypadkowej osoby i interwencji policjantów, mały uciekinier bezpiecznie wrócił do domu. Sytuację wyjaśnia nidzicka policja.