Śledztwo w sprawie ewentualnych nieprawidłowości w Zakładzie Karnym w Barczewie zostanie przedłużone do końca stycznia przyszłego roku. Prokuratura i policja wciąż mają do przesłuchania ponad pięćdziesięciu świadków w tej sprawie.

Mimo, że w tej sprawie zebrano już obszerny materiał dowodowy - są to zarówno zeznania pokrzywdzonych, świadków, jak i dokumentacja dotycząca osób osadzonych w zakładzie karnym - śledztwo może potrwać jeszcze wiele miesięcy. Na razie będzie przedłużone do końca stycznia przyszłego roku, ale nie wiadomo, czy wystarczy czasu, aby przesłuchać wszystkich świadków.

Praktycznie nie ma dnia, abyśmy nie wykonywali jakiś czynności w związku z tą sprawą. Do przesłuchania jest jeszcze ponad pięćdziesiąt osób m.in. w Zakładzie Karnym w Czerwonym Borze, Sztumie, czy w aresztach w Warszawie - mówi Daniel Brodowski z Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.

W lutym napisaliśmy, że prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie znęcania się ze szczególnym okrucieństwem przez funkcjonariuszy Służby Więziennej z Zakładu Karnego w Barczewie. Przeprowadzenie czynności wyjaśniających nakazał też dyrektor generalny Służby Więziennej.

Doniesienia o torturach

"Dziennik Gazeta Prawna" opisywała, że w październiku 2022 roku w zakładzie przeprowadzona została niezapowiedziana kontrola w ramach Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur działającego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. 

"Delegacja KMPT ustaliła, że w więzieniu dochodzi do aktów przemocy ze strony niektórych funkcjonariuszy względem osadzonych, w tym do tortur, nieludzkiego i poniżającego traktowania". W cytowanym przez dziennik raporcie zapisano, że "osadzeni są wyciągani z celi, doprowadzani do pomieszczeń niemonitorowanych, gdzie następnie są bici, obrażani, zastraszani, podduszani, a nawet podtapiani (tzw. waterboarding)".

Opracowanie: