38-latek z powiatu węgorzewskiego postanowił w radykalny sposób rozwiązać spór ze swoim bratem. Wpadł do jego mieszkania razem z konkubiną i zdemolował używając siekiery cały lokal. Gdy policja ujęła sprawców, okazało się, że narwany mężczyzna był poszukiwany przez służby.

Jak relacjonuje warmińsko-mazurska policja, w sobotę w jednym z mieszkań w gminie Węgorzewo doszło do gwałtownej awantury domowej. Mężczyzna w towarzystwie konkubiny wtargnął do mieszkania brata. Z siekierą w ręku zaczął demolować lokal i grozić obecnym w środku osobom. Jak pisze policja, chodziło o "porządki w rodzinie". Siekiera okazała się skutecznym narzędziem do zniszczenia drzwi, mebli i innego wyposażenia domu. Napastnicy nie zamierzali jednak na tym poprzestać. 

Obecny w mieszkaniu starszy brat oraz jego konkubina zostali pobici. Grożono im też śmiercią. Kiedy napastnicy wreszcie wyszli, kobieta wezwała na pomoc policję.

Po dwóch dniach poszukiwań funkcjonariusze zatrzymali sprawców. Ukrywali się oni przed policją, ponieważ, jak się okazało, 38-latek poszukiwany był już przez wymiar sprawiedliwości za to, że nie stawił się do aresztu za popełnione oszustwa.

Materiał dowodowy pozwolił na postawienie agresywnej parze zarzutów naruszenia miru domowego, formułowania gróźb karalnych, zniszczenia mienia o wartości 5 tys. złotych oraz naruszenia czynności narządów ciał.

Jak tłumaczył młodszy brat, cała jego agresja spowodowana była rodzinnymi konfliktami. Mężczyzna po usłyszeniu zarzutów w środę trafił do aresztu, zaś wobec kobiety jako środek zapobiegawczy prokurator zastosował dozór policyjny i zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych.