Leśnicy z nadleśnictw nadzorowanych przez RDLP w Olsztynie chcą zebrać tej jesieni 80 ton żołędzi - mówi rzecznik Lasów Państwowych w Olsztynie Adam Pietrzak. Przyznaje, że w tym roku zbiór jest łatwiejszy z powodu mniejszej populacji dzików i słabszej konkurencji o ten leśny owoc.
Rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie Adam Pietrzak poinformował, że leśnicy będą zbierali żołędzie z dębów szypułkowego i bezszypułkowego.
Leśnicy z nadleśnictw nadzorowanych przez RDLP w Olsztynie planują zebrać tej jesieni 80 ton żołędzi. W bieżącym roku zbiór jest łatwiejszy niż w poprzednich latach, ponieważ zmniejszyła się konkurencja ze strony dzików o ten leśny owoc. ASF mocno osłabił i zdziesiątkował populację dzików - wskazał Pietrzak.
Zbiór żołędzi odbywa się w specjalnie do tego celu wyznaczonych fragmentach lasu, które leśnicy nazywają drzewostanami nasiennymi. Drzewostany te wyróżniają się bardzo dobrą jakością i zdrowotnością, co gwarantuje, że sadzonki wyhodowane z żołędzi zebranych w tych lasach będą również silne i zdrowe - podkreślił Pietrzak.
Ocena związana jest ze zdrowotnością nasion oraz tzw. zdolnością ich kiełkowania. Następnie żołędzie poddawane są spławianiu.
Spławianie polega na wsypaniu nasion do dużego naczynia (np. beczki) wypełnionego wodą. W wyniku tego nasiona, które są suche lub uszkodzone przez owady, wypłyną na wierzch. Nasiona zdrowe opadną na dno - wyjaśnił Pietrzak.
Następnym zabiegiem, jakiemu będą poddawane żołędzie, jest tzw. termoterapia. Polega ona na 2,5-godzinnej kąpieli żołędzi w specjalnych do tego celu przeznaczonych kotłach w wodzie o temperaturze 41 stopni - poinformował rzecznik i wyjaśnił, że taki zabieg ma zabić grzyby pasożytnicze, które występują na nasionach.
Jak dodał, po przeprowadzeniu spławiania i termoterapii oraz uzyskaniu pozytywnej oceny, żołędzie będą gotowe do wysiania w szkółce leśnej. Część z nich będzie wysiana jesienią, a reszta zostanie przechowana w specjalnych chłodniach przez zimę będzie wysiana wiosną.
Średnio z jednego kilograma żołędzi można wyhodować około 125 sztuk sadzonek.
Przeliczając to przez 80 ton nasion zebranych w bieżącym roku uzyskujemy liczbę 10 mln szt. sadzonek - wyliczył rzecznik. I dodał, że sadzonki te za dwa, trzy lata - bo tyle czasu trwa hodowla roślin w szkółce leśnej - zostaną posadzone w lasach olsztyńskich nadleśnictw.
Rzecznik olsztyńskich lasów przyznał, że ilość zbieranych żołędzi, a więc i hodowanych sadzonek dębowych, z roku na rok zwiększa się. Wynika to z wprowadzania do olsztyńskich lasów coraz większej ilości gatunków liściastych, a więc i dęba - przyznał Pietrzak.
Jesienią leśnicy zbierają również szyszki bukowe. Jednak stare powiedzenie leśników mówi, że jak jest urodzaj na dęba, to nie ma na buka. Sprawdza się również w tym roku - powiedział Pietrzak. Przyznał jednocześnie, że przy odrobinie szczęścia może uda się leśnikom zabrać 2 tony szyszek.
Na plantacji nasiennej w Nadleśnictwie Susz leśnicy zbierają też lipę; w planach mają zbiór 100 kg nasion.