W Starych Sadach koło Mikołajek trwa jubileuszowy, dziesiąty plener malarski. W sercu mazurskiej wsi, w porcie "Pod Jabłoniami" artyści malarze i rzeźbiarze z całej Polski tworzą wyjątkowe prace. W tym roku towarzyszyli im też uczniowie z dotkniętego powodzią Lądka-Zdroju.

Już od dziesięciu lat na przełomie września i października do Starych Sadów "Pod Jabłoniami" Port & Chillout przyjeżdżają wybitni artyści z całej Polski. W czasie pleneru malarskiego powstają niezwykłe prace inspirowane m.in. mazurską przyrodą.  

Tutaj wyjątkowo dobrze się tworzy. Muszę powiedzieć, że jest ranking plenerów i na naszej mapie wędrowania ze sztalugami Stare Sady są bardzo wysoko, o ile nie najwyżej. Mnie się tutaj najlepiej pracuje. To bardzo owocny miesiąc, wyjątkowe kolory. Plenery są dla nas taką odskocznią, gdzie nagle przychodzi nam ochota spotkać się, skonfrontować twórcze postawy, wymienić poglądy. Najlepiej oczywiście, gdy wyjeżdżamy z nowymi inspiracjami - mówi malarz Daniel Pielucha.

Wyjątkowy obraz

Tradycją plenerów jest wspólne malowanie obrazu przez uczniów szkoły STO w Mikołajkach. W tym roku dołączyli do nich licealiści z dotkniętego powodzią Lądka-Zdroju. Wraz z artystami stworzyli wyjątkowy obraz, którego motywem przewodnim była Arka Noego. 

Namalowałam tutaj żyrafę, inni widzę, że też malują zwierzęta - mówi jedna z uczennic. Obraz dokończą potem malarze i gotowy trafi na aukcję dla WOŚP. Nie spodziewaliśmy się, że młodzież tak chętnie ruszy tworzyć wspólny obraz. Zobaczymy, w jakim kierunku to wszystko pójdzie, ale na pewno będzie piękne - dodaje pan Daniel.

Dla samych artystów plener malarski w Starych Sadach to możliwość kontaktu z innymi. W normalnym życiu ludzie mają różne zawody, nie ma kontaktu z drugim artystą. Ja pracuję sześć dni w tygodniu po 10-11 godzin. Przywiozłem do Starych Sadów rzeźby pierwszych igrzysk olimpijskich z 776 roku p.n.e., pięciu dyscyplin sportowych. Mężczyźni występowali wtedy nago, tak też tutaj jest. Materiał to czarna stal spawana. Wystawę robiłem pół roku - mówi Sylwester Chłodziński, rzeźbiarz z Poznania.

Zakończeniem będzie wernisaż

To mój trzeci plener malarski w Starych Sadach i muszę przyznać, że zawsze tęsknię za tym miejscem. Można tutaj odpocząć, spotkać ciekawych ludzi - od gospodarzy, po artystów. Przeszedłem się już po wsi, zobaczyłem wiele piękna, które zaprosze na swoje płótna. Może coś zacznę, a potem to będzie kontynuowane. To czasem nie jest łatwe zadanie, żeby zrobić coś dobrego i samemu być zachwyconym. Trzeba obdarować widza swoją pracą. Widz czasami ma swoje przyzwyczajenia, niechęci, ale to też jest potrzebne. Taki mur, żeby się przebijać, do podania ręki odbiorcy - mówi Franciszek Maśluszczak, malarz, rysownik, grafik.  

Uroczystym zwieńczeniem pleneru malarskiego będzie wernisaż, który odbędzie się w piątek w restauracji Żagiel w Wiosce Żeglarskiej w Mikołajkach. Prace artystów, które powstają w Starych Sadach, są wyjątkowe. W piątek i sobotę będzie można obejrzeć wszystkie obrazy czy rzeźby. Cieszę się, że Stare Sady na początku jesieni stały się taką małą stolicą polskich malarzy i rzeźbiarzy, którzy wiem, że chętnie tutaj przyjeżdżają. A nas cieszy fakt, że Mazury potrafią inspirować artystów i powstają wyjątkowe dzieła - mówi Joanna Durkiewicz z Grupy Amax, organizatorka pleneru.  


Opracowanie: