Cokół z nazwą "rondo Kaliningrad" w Elblągu został przez kogoś zasłonięty płachtą w barwach ukraińskiej flagi z napisem "rondo Kijów". Wcześniej władze Elbląga zerwały współpracę z Kaliningradem i innymi miastami partnerskimi z Rosji i Białorusi.
Kilkumetrowej długości murowany cokół z ozdobnym napisem "rondo Kaliningrad" znajduje się u zbiegu al. Grunwaldzkiej z ul. Rawską i Druską. To jedno z kilku rond w Elblągu noszących nazwy miast partnerskich. Teraz ktoś je "przemianował" na "rondo Kijów", zasłaniając dotychczasową nazwę płachtą w błękitno-żółtych barwach z nazwą stolicy Ukrainy.
To akcja obywatelska. Według mojej wiedzy, zrobili to mieszkańcy okolicznych bloków. Wcześniej zasłonili oni napis rondo Kaliningrad czarną folią - powiedział dziennikarz związany z Elblągiem Mateusz Kosiński.
Jak przekazał Łukasz Mierzejewski z elbląskiego urzędu miasta, obecnie nie ma planów związanych z oficjalną zmianą nazwy tego ronda. Przypomniał, że decyzje o tego typów zmianach podejmuje rada miasta. Jak dotąd, do magistratu nie wpłynęła też żadna petycja z propozycją nadania temu miejscu nazwy "rondo Kijów".
W miniony poniedziałek samorząd Elbląga zdecydował o zerwaniu dotychczasowej współpracy z Kaliningradem, Bałtijskiem, Nowogrodem Wielkim i Nowogródkiem. Jak wskazano, nastąpiło to w związku z agresją zbrojną Federacji Rosyjskiej na niepodległą Ukrainę oraz aktywnym wsparciem tej inwazji przez Republikę Białorusi. Ma być to gest solidarności z narodem ukraińskim i partnerami z Tarnopola.
Pomimo wieloletnich, bardzo dobrych kontaktów z przedstawicielami i mieszkańcami miast rosyjskich i białoruskiego Nowogródka, nie możemy przejść obojętnie wobec toczącej się wojny, pogwałcenia wszelkich zasad przez agresorów wobec suwerennej Ukrainy i jej mieszkańców, którzy ponoszą śmierć w imię swojej Ojczyzny. W ten sposób, jako wspólnota samorządowa chcemy pokazać, że nie ma naszej zgody na takie działania i nie widzimy możliwości dalszej współpracy - napisali przedstawiciele władz Elbląga.
Postulaty zmiany nazwy tego ronda były zgłaszane od kilku lat przez środowiska, które zwracały uwagę, że współczesna nazwa dawnego Królewca pochodzi od nazwiska Michaiła Kalinina. Jako członek biura politycznego KC WKP(b) był on współodpowiedzialny za masowe zbrodnie podczas sowieckiej kolektywizacji, a jego podpis widnieje na decyzji o zamordowaniu polskich oficerów w Katyniu.