Pierwszy weekend na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich był bezpieczny. Ratownicy Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego wypływali do kilku wywrotek, ale na szczęście nikomu nic się nie stało. Sporo było natomiast akcji technicznych, które polegały na holowaniu uszkodzonych łódek. Sternicy najczęściej wpadali na mieliznę albo uderzali w kamienie. Niestety nie obyło się też bez pijanych sterników.
Wraz z początkiem wakacji na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich pojawili się turyści. Na razie nie można mówić od dużym ruchu, ale ratownicy Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego mają co robić. Od piątku doszło do kilku wywrotek łodzi. W jednej z nich do wody wpadło starsze małżeństwo, na szczęście szybko zostali wyciągnięci z wody.
Ratownicy Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego interweniowali głównie do akcji technicznych, które polegały na holowaniu uszkodzonych łodzi. Sternicy często wpadali na mieliznę albo kamienie.
Ratownicy z Mikołajek rozmawiali z jednym z mężczyzn z Niemiec, który wpadł na kamienie i tłumaczył, że pływa tamtędy kilkadziesiąt lat i nigdy tych kamieni w tym miejscu nie było. My apelujemy, aby uważnie pływać i korzystać np. z aplikacji, które powiadamiają nas o mieliźnie - mówi Jarosław Sroka, szef bazy MOPR w Giżycku.
Niestety w miniony weekend policja zatrzymała osoby, które korzystały z atrakcji wodnych po alkoholu. Podczas niedzielnego patrolu na Jeziorze Ełckim policjanci skontrolowali stan trzeźwości 30-latka, który pływał rowerem wodnym. Okazało się, że mężczyzna wypłynął na jezioro mając prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie. To była kosztowna decyzja. Mieszkaniec Morąga został ukarany mandatem - 500 złotych.
Tego samego dnia policyjni wodniacy z Komendy Powiatowej Policji w Giżycku zauważyli, że po jeziorze Bocznym pływa osoba skuterem wodnym, która narusza przepisy dotyczące znaków żeglugowych, wytwarzając duże fale. Jak się okazało 48-letni mieszkaniec województwa wielkopolskiego oprócz łamania przepisów żeglugowych, był również w stanie nietrzeźwości.
Miał ponad 0,5 promila alkoholu w organizmie. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi mężczyźnie kara do 2 lat pozbawienia wolności oraz utrata wszelkich uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi.
W pierwszy wakacyjny weekend policyjni wodniacy pływający po jeziorach powiatu piskiego zatrzymali sternika, będącego pod działaniem alkoholu. Było to w sobotę na jeziorze Nidzkim. Skuterem wodnym pływał 34-letni mieszkaniec Warszawy, którego badanie stanu trzeźwości wykazało blisko 0,5 promila alkoholu w jego organizmie. Poniesie teraz tego konsekwencje za popełnienie wykroczenia.