Do szpitala trafił 56-letni rowerzysta, zaatakowany przez bulteriera w gminie Stawigruda (woj. warmińsko-mazurskie). Właścicielka czworonoga "wyprowadzała" go w osobliwy sposób. Zwierzę biegło obok jej samochodu - bez smyczy i kagańca.

W sobotę 39-latka wypuściła swojego bulteriera na ulicę jednej z miejscowości w gminie Stawigruda, a sama jechała obok niego. Zwierzę nie miało kagańca ani smyczy. 

Pies zaatakował nadjeżdżającego z naprzeciwka 56-letniego rowerzystę i przewrócił go. Kobieta zabrała zwierzę do auta i odjechała. Mężczyzna trafił do szpitala. 

Gdy policjanci przyjechali do domu właścicielki bulteriera, okazało się, że ma ona ponad 1 promil alkoholu w organizmie. Nie wiadomo, czy była pod wpływem alkoholu już wtedy, gdy jej pies zaatakował rowerzystę. 

39-latka odpowie za spowodowanie wypadku w ruchu drogowym, nieudzielenie pomocy poszkodowanemu i nieostrożne trzymanie zwierzęcia.

Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy fakty@rmf.fm albo skorzystać z formularza WWW.