Policjanci z Pisza zatrzymali kierowcę, który w terenie zabudowanym jechał 101 km/h. 61-latek po minięciu "suszarki", z dopuszczalną prędkością, przyspieszył. Policjanci jednak zmierzyli mu prędkość, gdy odjeżdżał. Sprawa trafi do sądu ponieważ kierowca nie przyjął mandatu.
W miniony weekend piscy policjanci zatrzymali dwóch kierowców, którzy w terenie zabudowanym przekroczyli prędkość 100 km/h. Pierwszego z nich policjanci zatrzymali do kontroli drogowej w miejscowości Maldanin. Był to 61-letni mieszkaniec gminy Pisz kierujący samochodem marki Opel Insignia.
Kierowca ten minął patrol statyczny piskiej drogówki jadąc z dozwoloną prędkością, po czym odjeżdżając gwałtownie przyspieszył. Policjanci, czego pewnie nie spodziewał się 61-latek, dokonali pomiaru prędkości odjeżdżającego opla. W miejscowości Maldanin miał na liczniku 101 km/h przy ograniczeniu dopuszczalnej prędkości do 50 km/h.
Policjanci zatrzymali kierującemu prawo jazdy. 61-latek skorzystał z prawa do odmowy przyjęcia mandatu twierdząc, że on tyle nie jechał. Sprawa trafi zatem do sądu.
Drugi kierowca, który stracił prawo jazdy za nadmierną prędkość to 43-letni mieszkaniec gminy Orzysz kierujący samochodem marki VW Tiguan. Zatrzymany został do kontroli drogowej w miejscowości Mikosze. Jechał z prędkością 105 km/h przy ograniczeniu dopuszczalnej prędkości do 50 km/h. Oprócz utraty prawa jazdy otrzymał też mandat w wysokości 1500 zł oraz 13 punktów karnych.