Trwa wielki średniowieczny piknik na polach Grunwaldu. W sobotę odbyła się inscenizacja jednej z największych bitew w historii średniowiecznej Europy. Tak jak 15 lipca 1410 roku, tak i dziś panowały gigantyczne upały. Ratownicy medyczni musieli interweniować z powodu zasłabnięć.

Widowiskowej rekonstrukcji bitwy z 1410 roku przyglądało się ok. 25 tys. widzów z Polski i świata. Wszyscy siedzieli na wzgórzu, które jest naturalnym amfiteatrem, niestety - nie ma na nim ani jednego drzewa. Na co dzień wzgórze to jest łąką. Ludzie chronili się pod kapeluszami, chustkami, parasolami, ale mimo to wszyscy narzekali na potworny upał. Wiele osób musiało skorzystać z pomocy ekip medycznych, które od rana były dostępne na miejscu.

W jeszcze gorszej sytuacji byli rekonstruktorzy, którzy nie dość, że byli ubrani w metalowe zbroje i hełmy, to jeszcze pod spodem mieli watowane spodnie i kaftany, które chroniły ich przed ciosami. Rycerze polewali się przed bitwą wodą, pili napoje z minerałami, mimo to walka w pełnym słońcu była dla wszystkich zbrojnych potwornym wysiłkiem. Zbrojni wyruszyli z obozów rycerskich na pole godzinę przed bitwą - przemaszerowali przez całe wzgórza grunwaldzkie.

Zanim rozpoczęły się główne wydarzenia, czyli inscenizacja bitwy można było podziwiać na polach Grunwaldu pracę rogownika, kowala i kuśnierzy. Tradycyjnie od strony nowego gmachu muzeum do wzgórza pomnikowego ustawiły się dziesiątki kramów z pamiątkami, ubraniami, kapeluszami, zabawkami, biżuterią czy z wojskowymi ubraniami, paskami i saszetkami. 

Dalej za wzgórzem pomnikowym ulokowały się obozy rycerskie i kramy stylizowane na średniowieczne, w których kupcy noszą historyczne stroje. Na tych stoiskach można kupić m.in. stylizowaną na średniowieczną biżuterię, tkaniny, sakiewki, paski czy bukłaki. Jedno stoisko poświęcono też ziołom i ziołolecznictwu. U rycerzy można było też kupić pieczone na grillu kiełbaski, czy napić się miodu.

Wielbiciele współczesnego uzbrojenia mogli zaznajomić się z aktualnym wyposażeniem polskiej armii - pokazywane są m.in. koreańskie armatohaubice K9 i polskie Kraby.