Dopalacze wysyłane bezpośrednio do więzienia. Swojemu synowi próbowała je w ten sposób dostarczać mieszkanka Opola. Strażnicy więzienni zwrócili uwagę na listy, które miał dostawać mężczyzna. Obojgu postawiono już zarzut posiadania oraz usiłowania wprowadzenia do obrotu narkotyków.
Dopalaczami nasączone były znaczki pocztowe oraz klej.
Jak usłyszał od jednego z policjantów z Opola reporter RMF FM, chodzi o bardzo silny środek, który może nawet zatrzymać akcję serca.
Syn kobiety od kilkunastu lat przebywa w różnych zakładach karnych na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku. I tam kobieta miała mu wysyłać nasączone dopalaczami listy. Niektóre adresowane były też na inne osoby. Wszystkie te przesyłki zostały przejęte przez strażników.
Jak informują policjanci, udowodniono organizację dziewięciu takich przemytów.
Kobiecie grozi do 10 lat więzienia, a jej synowi, który odsiaduje kolejne wyroki, nawet do 15 lat pozbawienia wolności. Oboje usłyszeli zarzuty.