Skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie kierowcy forda. 20-latek w Strzelcach Opolskich nie zatrzymał się do kontroli i zaczął uciekać. Kiedy stracił panowanie nad samochodem, uderzył w latarnię i zjechał w przydrożne pole. Kierowca przewoził swojego znajomego i jego 1,5-roczne dziecko, z którym po wypadku uciekł do lasu.

REKLAMA

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w minioną niedzielę w Strzelcach Opolskich. 20-letni kierowca forda nie zatrzymał się do kontroli drogowej po tym, jak przekroczył dozwoloną prędkość.

Młody mężczyzna zaczął uciekać, chociaż przewoził znajomego i jego niespełna 1,5-roczne dziecko.

Podczas ucieczki 20-latek stracił panowanie nad fordem, uderzył w przydrożną latarnię i wjechał w pole. Kiedy auto się zatrzymało, pasażer uciekł w kierunku lasu, a za nim pobiegł kierowca z 1,5-rocznym dzieckiem na rękach.

Niosący dziecko 20-latek szybko został zatrzymany przez policjanta, za chwilę na miejsce zdarzenia wrócił również 23-letni ojciec dziecka.

Interweniujący policjant wezwał pogotowie ratunkowe, ponieważ maluch miał zadrapania w obrębie głowy. Na szczęście dziecko nie odniosło obrażeń zagrażających życiu i zdrowiu.

Jak się okazało, młody kierowca chciał uniknąć kontroli, ponieważ nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami. Teraz grozi mu nawet 5 lat więzienia.