Zarzut prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu usłyszał policjant z Siemiatycz, który w poniedziałek spowodował kolizję na ulicy Ciołkowskiego w Białymstoku. Mężczyzna miał dwa promile alkoholu. Zbiegł z miejsca zdarzenia.
Do kolizji doszło w poniedziałek przed godziną 10:00, na ulicy Ciołkowskiego w Białymstoku. Kierowca samochodu należącego do firmy ochroniarskiej uderzył w auto osobowe, a następnie w słup oświetleniowy. Sprawca kolizji oraz pasażer o własnych siłach wydostali się z pojazdu, a następnie uciekli do pobliskiego lasu. Za nimi ruszyli świadkowie wypadku.
Gdy udało się ich znaleźć, okazało się, że kierującym był policjant z Siemiatycz. W wydychanym powietrzu miał dwa promile alkoholu. Gdy wytrzeźwiał, usłyszał zarzut prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu.
Grożą mu za to dwa lata więzienia.
Musi liczyć się też z wyrzuceniem z policji. Wobec niego wszczęta została już procedura zwolnienia dyscyplinarnego.
W miejscu kolizji pracowali strażacy, policjanci, a także grupa pogotowia energetycznego, która zabezpieczyła uszkodzony słup oświetleniowy.