Wykluło się pierwsze pisklę z jaj ewakuowanych wczoraj z gniazda na kominie elektrociepłowni na lubelskim Wrotkowie po zaginięciu ich matki. Jej miejsce chce zająć inna samica.
Wszystkie cztery jaja zostały zabrane z gniazda, bo zaginęła ich matka, a sam ojciec nie byłby w stanie wychować potomstwa.
W specjalnym inkubatorze trafiły do Garwolina, gdzie wykluło się pierwsze z piskląt. Przez dwa tygodnie będzie się nimi zajmować sokolnik, później młode zostaną podłożone do różnych gniazd.
Tymczasem miejsce zaginionej sokolicy próbuje zająć inna. Partner zaginionej samicy (będący zresztą jej synem) na razie przegania intruzkę.